Nieuchronnie zbliża się ta smutniejsza pora roku,w ptasim świecie wyznaczona odlotami. Na szczęście nie wszystkie odlatują o tej samej porze, bo wtedy smutek byłby wszechogarniający. Pora odlotów to najbliższe trzy, a nawet cztery miesiące.
Już wkrótce znikną z naszego nieba jerzyki, te wyjątkowo wesołe ptaki, tak bardzo charakterystyczne dla miejskiego pejzażu. Odlecą pewnego sierpniowego dnia „za jednym zamachem”, bez żadnego spektakularnego zjawiska, jak to ma miejsce np. w przypadku bocianów. Po prostu w poniedziałek jeszcze będą umilać dzień radosnym jazgotem, a we wtorek już ich nie będzie.
Pośród ptaków średniej wielkości i wyjątkowo barwnie upierzonych zniknie na dniach wilga i kraska. Żołna, bodaj najbardziej kolorowy ptak już nas opuściła i kieruje się na południe Europy.
Pod koniec sierpnia czeka nas Wielki Spektakl, jakim co roku u schyłku lata są, poprzedzone sejmikami, odloty bocianów. Daleka droga przed nimi, nawet do 10 tysięcy kilometrów, nim wylądują na sawannach południowej i środkowej Afryki i w dolinie Nilu. Jak zwykle będzie to wielkie widowisko, gdy przez kilka dni zbierać się będą- w naszym regionie najliczniej w dolinie Wisły- na tych osobliwych naradach, nim wyruszą w długą, 2 miesięczną podróż. Po nich, zaraz na początku września, odlecą też bociany czarne. Ale jakoś tak cichaczem, bez takiego harmidru jak ich biali kuzyni. Chociaż populacja tych ptaków ma w Małopolsce tendencje wzrostowe i obecnie mamy ich ok. 150- 170 par, to jednak trudno zobaczyć je w drodze powrotnej do Afryki.
We wrześniu i październiku czeka nas masowy wręcz eksodus, zwłaszcza dużych ptaków. Pojawią się na niebie wędrujące w kluczach gęsi zbożowe i- szczególny spektakl- żurawie. Nad Tarnowem mają przetarty szlak wiodący na południe Europy, warto więc będzie popatrzeć w październikowe niebo, bo zwłaszcza klucze żurawi i ich klangor- głos którym stado się porozumiewa w powietrzu, nie mają sobie równych. Ale tu też nie ma reguły: zarówno dzikie gęsi jak i żurawie będziemy widywać jeszcze w listopadzie.
Jako ostatnie polecą na zimowiska na południe Europy czaple siwe. Nie wszystkie: nad Dunajcem co roku spotkać można je, polujące na drobne rybki, jeszcze w grudniu! Niektóre szukają jeszcze pożywienia na niezamarzających łąkach i trzęsawiskach, a niektóre zostaną z nami aż do kolejnej wiosny…
Zygmunt Szych