66-latka z Bieńczyc wyrzuciła przez okno ponad 100 tysięcy złotych i złotą biżuterię

Grzegorz Skowron
Fot. Pixabay

Oszuści znowu zaatakowali seniorów. Tym razem ich ofiarą padła 66-letnia mieszkanka Bieńczyc. „Policjant” wmówił kobiecie, że jej mieszkanie jest obserwowane przez przestępców i przekonał ją, by wszystkie oszczędności i kosztowności wyrzuciła przez okno. 66-latka dopiero po kilku godzinach zorientowała się, że została oszukana. Po fałszywym policjancie, pieniądzach i biżuterii nie było już śladu.

- reklama -
Ad image

10 października 2023 roku do 66-latki zamieszkującej w rejonie Bieńczyc zadzwoniła osoba podająca się za pracownika poczty, która pod pretekstem dostarczenia przesyłki dopytywała o dokładny adres seniorki. Chwilę później kobieta odebrała telefon od mężczyzny podającego się za policjanta. W trakcie rozmowy poinformował on kobietę, że jej mieszkanie jest obserwowane przez przestępców i będą oni chcieli ją okraść. W związku z tym rzekomy policjant nakazał kobiecie spakować wszystkie oszczędności oraz wartościowe rzeczy, a następnie polecił, aby wyrzuciła je przez okno. Kobieta została jednocześnie zapewniona, że po zakończeniu policyjnej akcji odzyska swoje oszczędności.

- REKLAMA -

Dodatkowo rozmówca polecił swojej ofierze wybranie (bez rozłączania się) numeru 997 do dyżurnego policji, aby potwierdził on przeprowadzenie akcji. Wówczas w słuchawce odezwała się inna osoba, która uwiarygodniła legendę. Wybranie numeru 997 bez rozłączenia prowadzonej rozmowy niczego nie zmieniło, a nieświadoma podstępu kobieta w dalszym ciągu połączona była z oszustem.

- Advertisement -

Seniorka przekonana, że w ten sposób uchroni swój dobytek zastosowała się do poleceń fałszywego policjanta i wyrzuciła przez okno reklamówkę, do której wcześniej spakowała ponad 100 tysięcy złotych oraz złotą biżuterię. O tym, że została oszukana, 66-latka zorientowała się po kilku godzinach, kiedy na próżno oczekiwała obiecanego kontaktu w sprawie zwrotu pieniędzy. Wtedy też zgłosiła sprawę prawdziwym policjantom. 

– Apelujemy o ostrożność i ograniczone zaufanie do osób, które słyszymy w słuchawce naszych telefonów. Pamiętajmy, że nasi współrozmówcy mogą podać się za każdego – współmałżonka, dziecko, wnuka, urzędnika, policjanta czy pracownika banku. Kiedy telefonująca do nas osoba opowiada niecodzienną, wręcz sensacyjną historię, wywiera presję czasu, nie pozwala przerwać rozmowy, pyta o nasze oszczędności i/lub prosi o pożyczkę, najlepiej się rozłączmy oraz natychmiast zadzwońmy na Policję. Nigdy i pod żadnym pozorem nie przekazujmy naszych pieniędzy oraz kosztowności obcym osobom. Uważajmy, nie dajmy szansy oszustom! – ostrzegają policjanci.

(AI GEG)

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *