Przebudowa ulicy Wrocławskiej. Trzy miesiące robót i wielkich utrudnień

Grzegorz Skowron
Fot. Pixabay

Lada dzień ruszy przebudowa ulicy Wrocławskiej. Wprawdzie tylko jej fragment – od  od ul. Racławickiej do ul. Kmiecej – ale mieszkańcy tego rejonu Krakowa i kierowcy przejeżdżający przez Wrocławską, która zawsze jest zatłoczona, muszą się liczyć z dodatkowymi utrudnieniami. I to przez trzy najbliższe miesiące. Kiedy roboty nabiorą rozpędu, na ulicy wprowadzony zostanie ruch wahadłowy.

- reklama -

Plan jest taki, że na fragmencie ulicy Wrocławskiej, na odcinku od ul. Racławickiej do ul. Kmiecej, nastąpi wymiana nawierzchni jezdni, przebudowa chodników, krawężników oraz peronów autobusowych. Pierwsze roboty ruszą na przełomie stycznia i lutego, będą realizowane etapowo.

- REKLAMA -

W pierwszej kolejności prace będą prowadzone po stronie północnej ul. Wrocławskiej (chodnik, krawężnik peronu autobusowego, kratka ściekowa):

- Advertisement -
  • jezdnia będzie zwężona, a chodnik zamknięty, piesi skierowani zostaną do przejścia na drugą stronę ulicy
  • wprowadzony zostanie jednostronny zakaz zatrzymywania (dotyczy również miejsc wyznaczonych)
  • przystanek autobusowy będzie przeniesiony w tymczasową lokalizację.

W zależności od warunków pogodowych – prace potrwają ok. dwóch tygodni. Później wykonawca przeniesie się na południową część ul. Wrocławskiej, gdzie realizował będzie takie same roboty, co po stronie północnej. Zmiany w organizacji ruchu utrzymane – jak w etapie pierwszym.

W kolejnym etapie planowane jest wprowadzenie większych zmian w organizacji ruchu, z uwagi na wykonywanie nowej, betonowej nawierzchni przystanków autobusowych – najpierw po stronie południowej, później po północnej. W tym czasie obowiązywać będzie:

  • ruch wahadłowy – w dzień kierowany ręcznie, nocami oraz w weekendy – za pomocą sygnalizacji świetlnej
  • obustronny zakaz zatrzymywania.

W ostatnim etapie ułożona zostanie nowa nawierzchnia jezdni.

Planowany termin zakończenia inwestycji to koniec kwietnia.

(AI GEG)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *