Obecny prezydent Krakowa Jacek Majchrowski gotowy jest poprzeć kandydata PiS Łukasza Kmitę, jeśli ten wejdzie do drugiej tury i zmierzy się w niej z Łukaszem Gibałą. Prezydent Majchrowski wiele razy mówił, że miasto nie powinno mieć partyjnego prezydenta, ale tak bardzo nie chce, by jego następcą został jego największy krytyk, że gotowy jest oddać Kraków we władanie PiS.
Jacek Majchrowski pytany był w Radiu Kraków, na kogo oddałby głos, gdyby w drugiej turze zmierzyli się Łukasz Gibała, lider Krakowa dla Mieszkańców i Łukasz Kmita, poseł PiS, były wojewoda małopolski. – Na pewno nie na pana Gibałę – odparł prof. Majchrowski. I dodał, że „Łukasz Kmita skutecznie rządził” i „był skutecznym wojewodą”.
Z jednej strony to dość zaskakująca deklaracja prezydenta kończącego ponad 20-letnie rządy. „Przedstawiciele PiS zarzucają, że jestem kandydatem partyjnym, choć trudno o kandydata bardziej uzależnionego od decyzji prezesa partii niż ich własna kandydatka” – mówił Jacek Majchrowski w kampanii wyborczej w 2018 roku. Wiele razy też podkreślał, że kandydaci partyjni na urząd prezydenta miasta to złe rozwiązanie.
Okazuje się jednak, że gorsze – według prezydenta Majchrowskiego – jest objęcie rządów w Krakowie przez Łukasza Gibałę. Lider Krakowa dla Mieszkańców to jeden z największych krytyków działań prezydenta Majchrowskiego. Chciał go zdetronizować już dwa razy, ale ani w 2014, ani w 2018 roku nie wszedł do drugiej tury. Teraz typowany jest jako faworyt kwietniowych wyborów prezydenta Krakowa, inni kandydaci walczą o to, by dostać się do drugiej tury.
Czy poparcia Jacka Majchrowskiego dla kandydata PiS Łukasza Kmity może zmienić wynik drugiej tury? Paradoksalnie wygrana Łukasza Gibały oparta będzie na tym samym mechanizmie, który przez lata utrzymywał przy władzy Jacka Majchrowskiego. Kiedy obecny prezydent w drugiej turze miał rywala z PiS, zyskiwał głosy wyborców PO, a gdy w drugiej turze był kandydat PO, na Majchrowskiego przechodziły głosy wyborców PiS. Trudno sobie wyobrazić, by wyborcy PO poparli kandydata PiS Łukasza Kmitę w drugiej turze. Z kolei wyborcy PiS zagłosują na Łukasza Gibałę, byle prezydentem nie został kandydat PO Aleksander Miszalski.
(AI GEG)