Były prezes Orlenu Daniel Obajtek ma kolejne kłopoty. Tym razem prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie jego zarobków. Chodzi o przekroczenie limitów zarobków w spółkach Skarbu Państwa. Jak poinformował posłanka KO Agnieszka Pomaska, Daniel Obajtek zarobił o milion złotych ponad ten limit, a władze Orlenu dostały w sumie o 11 mln złotych za dużo.
O wszczęciu śledztwa w sprawie wynagrodzeń w Orlenie Agnieszka Pomaska poinformowała w trakcie porannej rozmowy z TVN24 „Jeden na jeden”. Posłanka pokazała pismo, które otrzymała z prokuratury. Posłanka ponad rok badała omijanie ustawy kominowej w Orlenie. Jak tłumaczyła, podstawa do wynagradzania w spółkach państwowych została zamrożona i obowiązuje ta z 2016 roku. Tymczasem w Orlenie do wyliczania pensji stosowano podstawę z każdego poprzedniego roku.
Dzięki temu różnice w zarobkach są ogromne – oczywiście na korzyść tych, którzy je otrzymywali. Sam Daniel Obajtek miał zarobić o milion złotych za dużo, a zasiadającym w zarządzie i radzie nadzorczej Orlenu miano wypłacić 11 mln zł więcej niż dopuszcza to ustawa kominowa. Według posłanki Pomaski, te pieniądze wszyscy, którzy zarobili za duzo, będą musieli zwrócić.
Kiedy rządziło PiS, prokuratura nie chciała zająć się sprawdzeniem, czy zarzuty posłanki są słuszne. Teraz śledczy badają także inne wątki – choćby zasadność i opłacalność fuzji Orlenu i Lotosu. W ostatnich dniach wyszło też na jaw, że PKN Orlen miał stracić 1,6 mld złotych – to przedpłat szwajcarskiej spółki polskiego koncernu za ropę, której nigdy nie dostarczono.
(AI GEG)