Wisełka popłynęła w Katowicach. Koniec marzeń o powrocie do ekstraklasy? Potrzebny cud

Grzegorz Skowron
Fot.IKC

Wisła Kraków przegrała swój przedostatni mecz w tegorocznych rozgrywkach 1 ligi. Już praktycznie nie ma szans na dostanie się do strefy barażowej. Pewne miejsce ma w niej GKS Katowice, który w sobotę na własnym stadionie wygrał z Wisłą Kraków aż 5:2.

- reklama -
Ad image

Mecz w Katowicach fatalnie rozpoczął się dla Białej Gwiazdy. Po kilku minutach krakowska drużyna grała w dziesiątkę – po czerwonej kartce za faul na zawodniku gości, który wychodził na pozycję sam na sam z bramkarzem Wisły. Mimo gry w osłabieniu to Wiślacy jako pierwsi strzelili gola – po strzale Rodado piłka rykoszetem wpadła do bramki gospodarzy.

- REKLAMA -

I to było prawie wszystko, na co było stać w sobotę Wisłę Kraków. Już po dwóch minutach GKS doprowadził do wyrównania. W 33. minucie meczu było 2:1. W doliczonym czasie pierwszej połowy piłka znowu wpadła do bramki Białej Gwiazdy, ale po analizie Var sędzia nie uznał gola.

- Advertisement -

Co się odwlecze, to… Dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy GKS Katowice prowadził już 3;1. Czwarta bramka dla gospodarzy padła w 63. minucie – był to gol samobójczy Carbo. W 82. minucie rozmiary porażki zmniejszył Rodado strzelając drugiego gola. Jednak w drugiej minucie doliczonego czasu padła piąta bramka dla GKS-u Katowice.

Teoretycznie Wisła Kraków ma jeszcze szanse na znalezienie się w strefie barażowej, ale potrzebuje kilku wpadek innych drużyn walczących o miejsca w pierwszej szóstce. Potrzeba już cudu, by Biała Gwiazda mogła walczyć w barażach o powrót do ekstraklasy.

GKS Katowice może być pewne co najmniej trzeciego miejsca w 1 lidze.

(AI GEG)

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *