Takich korków jak dziś (piątek, 24 czerwca) przed godz. 8 rano nie było na ul. Tuchowskiej od początku prowadzonego tu remontu przejazdu. Aby dostać się do miasta kierowcy jadący od strony Tuchowa czekali przy przejeździe po 40-50 minut. Ci, co chcieli przejechać szybciej kierowali się na ul. Lotniczą, gdzie… znowu stanęli w korku. Co się stało?
– Wypadek na przejeździe – taką informację przekazywali sobie kierowcy, ale jak się okazało winę za paraliż drogowy ponoszą maszyniści pociągów PKP. Konkretnie jeden, który spóźnił się z przejazdem i zablokował inne pociągi.
Jakoś ten zator dyżurny ruchu musiał więc rozładować. A że pociągi mają pierwszeństwo, to przejazd był więc zamknięty dla kierowców przez kilkadziesiąt minut…