„Piłsudski dziś wraca!”, „7000 Akademików Warszawskich poszło pod broń”, „Bawaryja ogłosiła się republiką” – to kilka tytułów z pierwszej strony Ilustrowanego Kuryera Codziennego z 10 listopada 1918 roku. 102 lata temu nastroje w całym kraju, tuż przed 11 listopada były bardzo gorące. Dwa dni później Ilustrowany Kuryer Codzienny z dumą będzie donosił: „Józef Piłsudski premierem gabinetu na całą Polskę!”, Rada Regencyjna ustąpi!”
A przecież 10 listopada 1918 r. na warszawskim peronie Piłsudskiego nie witały tłumy. Powitanie było bardzo skromne. Spodziewano się go co prawda w ciągu najbliższych dni, ale nikt nie wiedział dokładnie kiedy, bo sprawa była objęta tajemnicą. Zaskoczenie było tym większe, że pociąg z Berlina przyjechał do Warszawy w niedzielę 10 listopada o 7.30 rano, a więc niemal o świcie. Gazety miały więc mało czasu na przygotowanie materiałów na ten sam dzień.
Również krajowe dzienniki nie rozpisywały się zbytnio na ten temat. Więcej miejsca poświęcono sprawom zagranicznym, a zwłaszcza potwierdzonymi w końcu wieściami o upadku monarchii niemieckiej. Uwagę przykuwały radosne nagłówki gazet: „Abdykacyja Wilhelma i proklamowanie Republiki w Berlinie” – pisał ówczesny IKC. Jednak dzień zwycięskiego zrywu niepodległościowego 1918 był bardzo blisko.
Oryginalny numer IKC z 10 listopada 1918 r. w wersji cyfrowej (ze zbiorówMBC) można zobaczyć pod linkiem:
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/docmetadata?id=75642&from=publication
Dzień później, 11 listopada Rada Regencyjna przekazała władzę zwierzchnią nad wojskiem Józefowi Piłsudskiemu. Data ta jest uznawana za moment odzyskania przez Polskę niepodległości. (BP)