Nie tak dawno krytykowała „Dziady” w Teatrze Słowackiego, teraz wystawiła cenzurkę „Zielonej Granicy”, a właściwie zdiagnozowała autorkę filmu Agnieszkę Holland. Małopolska kurator oświaty zasugerowała, że reżyserka ma zaburzenia psychiczne.
Barbara Nowak słynie z kontrowersyjnych i bardzo ostrych opinii o ludziach, wydarzeniach i twórczości, które nie są zgodne z jej światopoglądem. Nie mogła sobie podarować wyrażenia stanowiska w sprawie filmu „Zielona granica” Agnieszki Holland. „Pani Holland określiła swój film jako wyraz miłości do Polski. To >>miłość<< z syndromem Münchhausena” – taki wpis zamieściła małopolska kurator oświaty.
Syndrom, a właściwie zespół Münchhausena to zaburzenie polegające na wywoływaniu u siebie objawów somatycznych w celu wymuszenia hospitalizacji. Nie da się więc ukryć, że małopolska kurator sugeruje, iż reżyserka ma zaburzenia psychiczne.
„Zielona granica” Agnieszki Holland została wyróżniona na festiwalu filmowym w Wenecji. Film ma otrzymać jedną z watykańskich nagród. W Polsce spotkał się z ogromną krytyką rządzących. Np. prezydent Andrzej Duda wobec widzów tego filmu użył frazy znanej z czasów II wojny światowej – „tylko świnie siedzą w kinie”.
Kiedy kilka lat temu politycy PiS krytykowali „Dziady” wystawiane w Teatrze Słowackiego, przysporzyli jej darmowej reklamy. „Zielona granica” też cieszy się dużą frekwencją.
(AI GEG)