„Labirynty. Bóg. Honor. Emigracja” to tytuł najnowszej sztuki, którą tarnowska publiczność będzie mogła oglądać od soboty, 27 lutego. To historia hackera, który przyjechał do Polski znaleźć miłość i zmienić świat…
Spektakl to prapremiera, a napisał go urodzony w Mińsku dramaturg – Mikita Valadzko, który w Polsce ma status uchodźcy. – Zakodowane są tam dwie historie: miłosna i losy ludzi, którzy przemieszczają się po planecie. Wszystkie one są autentyczne, przydarzyły się naprawdę – mówi. Reżyserem spektaklu jest Zmicier Chartkou (na zdjęciu głównym), który z powodów politycznych został skreślony z listy studentów reżyserii na Białoruskiej Państwowej Akademii Sztuk w Mińsku. Absolwent krakowskiej PWST, mieszka w Berlinie. – Nie pochodzę z Polski, los mnie tu poprowadził. Dotknąłem pewnych tematów jako obcokrajowiec w Polsce. Wtedy pomyślałem, żeby zrobić przedstawienie o emigrantach i o tym, jak oni funkcjonują w polskiej rzeczywistości. To było dwa lata temu, nie było wówczas kryzysu imigracyjnego w Europie – wyjaśnia motywy powstania sztuki reżyser. Spektakl jest dziełem twórców, którzy mają własne doświadczenia emigracji: Dasha Zaichanka (scenograf i kostiumograf mieszka w Austrii) oraz Tania Skryhanava (animatorka, ma podwójne obywatelstwo, mieszka w Czechach).
Symboliczny jest też tytuł sztuki „Labirynty”. – To nie jest jeden labirynt, a liczba mnoga – labirynty. To jest tak, że cały czas się gubimy, tracimy właściwą drogą. Z jednego labiryntu można spróbować znaleźć wyjście, ale one się na siebie nakładają i jesteśmy tak zagubieni w sobie, że robimy rzeczy, które dopiero po czasie jesteśmy w stanie uznać za niewłaściwe – dodał reżyser sztuki.
Premiera spektaklu 27 lutego na scenie Underground. Tarnowską scenę reprezentuje Ewa Sąsiadek, Matylda Baczyńska, Tomasz Piasecki i Karol Śmiałek. Do obsady spektaklu dołączył krakowski aktor – Radosław Sołtys.
Fot. Artur Gawle
[justified_image_grid ng_gallery=452]