„Ciągnęło mnie czterech funkcjonariuszy, zgnieciono mi głowę”. Protest przeciwko brutalnym interwencjom policji w Krakowie

IlustrowanyKurierCodzienny
Kraków. Kilkadziesiąt osób demonstrowało w środę (16.12) rano przed komisariatem przy ulicy Szerokiej w Krakowie, gdzie przesłuchiwane było dwoje uczestników niedawnych protestów ulicznych. Według policji, miały one naruszyć nietykalność jednego funkcjonariusza i znieważyć drugiego w trakcie protestu na placu Matejki.

– W próbie wyszarpywania mojej przyjaciółki zostałam również potargana. Wisiałam w pewnym momencie w powietrzu, ponieważ czterech funkcjonariuszy ciągnęło mnie, każdy w inną stronę. Zgnieciono mi głowę. Nie wydaje mi się, żeby pan Sebastian Gleń (rzecznik małopolskiej policji – red.) miał rację mówiąc, że policja nie nadużywała tego dnia siły – mówiła jedna z protestujących.

– Chciałam przekazać jedną rzecz rzecznikowi policji – nie boimy się pana i nie boimy się pańskich kolegów – dodała inna młoda kobieta.

– Gdy leżałam na ziemi, trzęsłam się i płakałam, a wy prawie mnie zadeptaliście – zwróciła się do policjantów, przemawiając przez megafon. Relacjonowała, że podczas protestu miała atak paniki, a kolega, który jej pomógł, został teraz wezwany na przesłuchanie i może odpowiedzieć za znieważenie funkcjonariusza.

– Leon obronił mnie przed bandytami w granatowych mundurach. Leon był ze mną solidarny. Leon pokazał mi, że nigdy nie będę szła sama. Dlatego proszę, żebyśmy pokazali mu dzisiaj, że on też nigdy nie będzie szedł sam – apelowała.

Demonstranci zgromadzeni przed komisariatem skandowali „Hej Leon, jesteśmy z tobą”. Część z protestujących miała osobne transparenty, m.in. z napisem „Nigdy nie będziesz szła sama”, natomiast inni ustawili się w rzędzie i trzymając po jednej literze utworzył takie samo hasło.

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *