Czy Polsce grożą silne wstrząsy? Geolog rozwiewa wątpliwości

Grzegorz Skowron
Fot. EPA/ETIENNE LAURENT (Dostawca: PAP/EPA)

W Karpatach słowackich, jak i polskich często dochodzi do wstrząsów, choć zwykle nie są one tak silne, jak te poniedziałkowe – powiedział Polskiej Agencji Prasowej geolog prof. Jerzy Żaba. Podkreślił, że Polska jest bezpieczna, bo zauważalne wstrząsy pojawiają się bardzo rzadko.

- reklama -
Ad image

Trzęsienie ziemi, które nawiedziło wschodnią Słowację w poniedziałek wieczorem, miało magnitudę 4,9. Epicentrum znajdowało się w miejscowości Diapalovce w powiecie Vranov nad Topľou, na głębokości 17,8 km. Kilkusekundowe wstrząsy były odczuwalne na wschodzie oraz w środkowej części kraju. Wstrząsy odczuwalne były na południu Polski, m.in. na Podkarpaciu.

- REKLAMA -

Prof. dr hab. Jerzy Żaba z Instytutu Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w rozmowie z PAP ocenił, że poniedziałkowe wstrząsy na Słowacji to w zasadzie nic nadzwyczajnego.

- Advertisement -

– Było do przewidzenia, że kiedyś nastąpią. W Karpatach słowackich, jak i polskich często dochodzi do wstrząsów, choć zwykle nie są one tak silne. Ostatni raz wstrząsy o takiej sile wystąpiły w tym rejonie 80 lat temu. Choć w Myślenicach miał miejsce silny wstrząs o magnitudzie 6,5-7, który odczuwalny był aż po Lwów, a w Krakowie doszło np. do uszkodzenia kościołów. Zdarzyło się to jednak 300 lat temu – powiedział PAP prof. Żaba, który specjalizuje się w geologii strukturalnej, petrologii i tektonice.

Jak wyjaśnił przyczyną jest duży uskok. – Hipocentrum obecnego wstrząsu znajdowało się płytko pod ziemią – ok. 10 do 17 km, co sugeruje, że wstrząs miał związek z aktywnością wielkiego uskoku zwanego perypienińskim. Jego długość szacuje się na 600 do 800 km i biegnie od Ukrainy, przez Słowację, Polskę (pieniński pas skałkowy), ponownie przez Słowację, Republikę Czeską i dalej, w kierunku Austrii. Uskok ten oddziela Karpaty Zewnętrzne od Wewnętrznych – opisał ekspert.

Jego zdaniem w najbliższym czasie raczej nie trzeba się obawiać groźnego trzęsienia. – Mogą pojawić się wstrząsy wtórne, o sile 4, 3 stopni, później coraz słabsze, nawet nieodczuwalne przez ludzi – uważa.

Prof. Żaba zwrócił przy tym uwagę, że za europejskie trzęsienia odpowiada… Afryka.

– Główna przyczyna jest taka, że Afryka cały czas od milionów lat przybliża się do Europy, z prędkością ok. 4 cm na rok. To dosyć dużo. Powstające z tego powodu naprężenia rozkładają się w różnych miejscach, m.in. wzdłuż uskoków i jeśli w jakimś miejscu zostanie przekroczona wytrzymałość skał, dochodzi do wstrząsu. Najczęściej jednak dotyczy to okolic Morza Śródziemnego. Z tego powodu doszło do niedawnych trzęsień ziemi w Turcji, czy w Maroku. Słowacja i Polska leżą dalej na północ, dlatego te napięcia w takim stopniu do nas nie docierają – tłumaczył naukowiec.

Niewielkie wstrząsy są jednak częste, także w naszym kraju. – Pojawiają się także wzdłuż uskoków. Niedawno np. do takiego zdarzenia doszło w pobliżu Polkowic. W tym rejonie także przebiega potężny, choć mało aktywny uskok. Wstrząsy mogą też być w takich uskokach prowokowane przez eksploatację złóż – podkreślił.

Zapewnił jednak, że Polska jest „absolutnie bezpieczna”. – Bardziej zauważalne wstrząsy pojawiają się bardzo rzadko i zwykle ich magnituda nie dochodzi do 5. Jeśli natomiast chodzi o tąpnięcia, to zwykle nie osiągają 3 stopni – uspokoił naukowiec.

W gorszej sytuacji jest południowa część Europy. – Napór Afryki na płytę euroazjatycką powoduje w tym rejonie groźne trzęsienia. Przykłady to właśnie ostatnie zdarzenia w Turcji i Maroku – podkreślił geolog.

A przewidywanie trzęsień ziemi to wciąż trudna sztuka. – Teoretycznie wstrząsy można do pewnego stopnia przewidzieć, ale nie określi się, czy nastąpią one za dwa dni, czy za miesiąc. Bywa też tak, że geolodzy spodziewają się trzęsienia, a ono nie następuje. Były już sytuacje, że miasto było ewakuowane i nic się nie wydarzyło – wskazał prof. Żaba. Dodał, że istnieje wiele sposobów prognozowania, ale wszystkie są mało precyzyjne.

(PAP)

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *