Dawid Kubacki zwycięża w Innsbrucku! Co to był za konkurs!

Redakcja IKC

IKC Sport. Takich skoków oczekiwali kibice biało-czerwonych! Dawid Kubacki mimo trudnych warunków po bardzo dobrtym występie zwyciężył w konkursie w Innsbrucku i zmniejszył stratę do Norwega w klasyfikacji generalnej turnieju.

- reklama -
Ad image

71. Turniej czterech Skoczni Polacy rozpoczęli bardzo solidnie i równo. Przed środowym konkursem w Innsbrucku wiadomym było, że Dawid Kubacki nie odpuści pościgu za prowadzącym w stawce Halvorem Egnerem Grandeudem. Norweg przed zawodami miał 26 punktów przewagi, ale wygranymi kwalifikacjami Polak dał jasny sygnał, że będzie się liczyć w stawce.

- REKLAMA -

Jak to w skokach jednak często bywa – pogoda na Bergisel w Innsbrucku dołożyła swoje trzy grosze do rywalizacji. Dodatkowo sędziowie często zmieniali belkę, z której ruszali skoczkowie. Zarówno Stoch jak i Kubacki ruszali z niższej. Obydwaj oddali jednak bardzo dobre skoki. Kubacki prowadził po pierwszej serii, Stoch był trzeci. Żyła był trzynasty, a Wąsek osiemnasty. O konkursie mogą szybko zapomnieć Stefan Hula i Jan Habdas.

- Advertisement -

Lider TCS w drugiej serii wrócił do gry skacząc aż 133 metry. Jury szybko obniżyło belkę, a dodatkowo warunki się mocno pogorszyły. Efekt? 121 metrów Stocha, 121,5 Laniska. Lider po pierwszej serii Dawid Kubacki skoczył 121,5 m w mocno niekorzystnych warunkach, za które otrzymał 6,8 punktu. Dzięki sporej przewadze po pierwszej serii Polak zdołał utrzymać prowadzenie, ale przewaga z blisko 13 punktów stopniała to niecałych czterech. Stoch zakończył zmagania na najlepszej dla siebie w tym turnieju piątej pozycji.

Wygrana Kubackiego to 98. indywidualny triumf Polaka w Pucharze Świata oraz 249. podium Polaka w tych zawodach. Liczymy, że przy okazji kolejnych konkursów dorobek zostanie powiększony.

Ostatni konkurs 71. TCS odbędzie się w Bischofshofen już w piątek 6 stycznia. W klasyfikacji generalnej Kubacki traci do Graneruda 23,3 punktu. Polak za to umocnił się na fotelu lidera Pucharu Świata.

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *