Trzecie pytanie referendalne i zarzuty opozycji wobec rządzących, że instrumentalnie traktuje referendum – tak wygląda kolejny dzień kampanii wyborczej. Do wyborów pozostały jeszcze 63 dni, czyli dziewięć tygodni. Komitety już szukają chętnych do pracy w komisjach. Diety dla członków komisji będą dużo wyższe niż podczas poprzednich głosowań, ale i pracy będzie dużo więcej.
Trzecie pytanie o migrantów
„Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?” – tak będzie brzmieć trzecie pytanie referendalne. Jego treść ogłosił premier Mateusz Morawiecki, który zapowiedział, że wszystkie cztery pytania referendalnej rząd przyjmie na poniedziałkowym posiedzeniu.
Opozycja zbojkotuje referendum?
„Hucpa, a nie referendum”, „Referendum PiS ma tyle wspólnego z prawdziwym referendum, co krzesło elektryczne z wygodnym fotelem”, „Bojkot tego politycznego kabaretu, a później rozliczenie tych kabareciarzy, to jedyna słuszna decyzja” – komentują politycy opozycji publikację spotu PiS z trzecim pytaniem. Politycy Koalicji Obywatelskiej kpią z pytań PiS, Lewica proponuje zbojkotować referendum.
Według wstępnych sygnałów płynących z PKW, osoby, które nie będą chciały wziąć udziału w referendum, powinny odmówić przyjęcia karty z pytaniami i zażądać odnotowania tego przy spisie wyborców.
Przy wyborach można sobie dorobić
PKW podała już, ile zarobią członkowie obwodowych komisji wyborczych. Diety dla nich będą duże wyższe niż podczas ostatnich głosowań. Przewodniczący komisji zarobią 800 zł (dotychczas było to 500 zł), zastępcy przewodniczących 700 zł (dotychczas 400 zł), a członkowie obwodowych komisji wyborczych – 600 zł (dotychczas 350 zł).
Ale chętni do pracy w komisjach muszą pamiętać, że czeka ich dużo pracy. Wybory i referendum przeprowadzą te same komisje, a więc komisje będą nie tylko liczyć głosy oddane na kandydatów do Sejmu i Senatu, ale także ustalać wyniki referendum. Może się okazać, że noc będzie za krótka, by skończyć liczenie wszystkich głosów po zamknięciu lokali wyborczych.
(Ai GEG) (PAP)