W miniony weekend w Trzydniakach (gmina Wierzchosławice) wędkarze zrzeszeni w tarnowskim okręgu PZW zyskali dwa nowe łowiska. Są to stawy pożwirowe o powierzchni około 10 hektarów (oba). O tym, że „jest tam ryba” przekonaliśmy się dziś po południu odwiedzając jednego z wędkarzy. Brały karpie (te mniejsze) i liny.
Na łowisku natrafiliśmy także na kontrolę PSR i policji. Przypominamy, że z obu stawów korzystać mogą wszyscy wędkarze, którzy mają opłaconą kartę wędkarską i uiścili pełną tarnowską opłatę okręgową, zezwalającą na łowienie ryb na zbiornikach pożwirowych.
Na pierwszym można łowić ryby na obecnych zasadach, czyli można zabierać wymiarowe sztuki, natomiast na drugim obowiązuje coraz bardziej popularna w wielu krajach europejskich zasada „złów i wypuść”. Tam wpuszczane będą przede wszystkim ryby olbrzymy. Będzie możliwość złowienia ryby życia, ale po sfotografowaniu musi ona zdrowa wrócić do wody.
Na pierwszym od strony południowej, nazwanym Trzydniaki S1, obowiązuje taki sam regulamin, jak na innych zbiornikach pożwirowych. Już wcześniej został zarybiony karpiem i amurem, wpuszczono też ładne liny i trochę karasi. Jeszcze w czerwcu kolejny raz wpuszczone zostaną wymiarowe karpie i będzie już systematycznie zarybiany.
Jak do niego dojechać? Od strony Tarnowa na rondzie w Wierzchosławicach jedziemy prosto, aż do mostku na kanale Ulga – przed nim trzeba skręcić w prawo, gdzie właśnie wykonana została droga do stawu. Jego głębokość wynosi od 1,5 do 4 metrów. W przyszłości planowane jest wykonanie ubikacji oraz wiaty grillowej, aby tam mogły odbywać się różne spotkania i imprezy wędkarskie.
– Docelowo chcemy, aby był to staw w dużej mierze przeznaczony do wędkarstwa sportowego. Być może wprowadzimy tam dodatkowy regulamin, aby niemożliwe było zabieranie płoci czy niewielkich leszczy. Chcemy, aby tam głównie organizowane były zawody wędkarskie, co odciąży w weekendy pozostałe zbiorniki pożwirowe, głównie stare Trzydniaki i Niwkę, które w soboty i niedzielę będą mogły być w całości dostępne dla wędkarzy amatorów – wyjaśnia prezes Zarządu Okręgu PZW w Tarnowie Jerzy Furmański.
Na drugim ze stawów obowiązuje natomiast coraz popularniejsza w wielu europejskich krajach zasada „no kill” czyli złów i wypuść. – Jest wielu wędkarzy, przede wszystkim tzw. karpiarzy, który chcąc się zmierzyć z rybą życia, korzystając z coraz liczniejszych łowisk komercyjnych, sporo za to płacąc. Tą ofertą wychodzimy naprzeciw ich oczekiwaniom – mówi prezes Jerzy Furmański.
W stawie nazwanym Trzydniaki S2 są już duże ryby, wiosną wpuszczono do niego np. piękne okazy linów, ale PZW już zamówił i w najbliższych dniach trafi do niego 120 karpi ważących od 5 do 7 kilogramów. A w lipcu oraz sierpniu przywiezione zostaną także karpie o wadze przeszło 10 kg i wpuszczane będą też inne ryby olbrzymy.
Na Trzydnikach S2 wprowadzono specjalny regulamin. Znajduje się on w gablocie przed tym stawem oraz na stronie internetowej tarnowskiego okręgu PZW. Podstawowa zasada jest taka, że każdą złowioną rybę trzeba z powrotem wpuścić do wody. Trzeba mieć odpowiedni podbierak, środek do dezynfekcji ran oraz matę, aby ryby w pełni zdrowe oraz nie uszkodzone wracały do wody.
[justified_image_grid ng_gallery=73]