Na niezwykle oryginalny pomysł wpadli, anonimowi póki co ludzie, odpowiedzialni za przebudowę chodnika na os. Jasna. Otóż, jak widać na zdjęciu, aby zawiadomić miejscową ludność, że przebudowywany chodnik grozi niebezpieczeństwem, postanowili oni, z niemałym jak sądzimy mozołem, przytwierdzić tu tablicę, informującą, że przejścia nie ma. Mozół ów sprowadzał się do tego, że, aby tablica trzymała się jakoś na łańcuchu, musieli najpierw zamontować solidne metalowe słupki.
Jest nadzieja, że to epokowe odkrycie przetrwa przebudowę chodnika i słupki zostaną tu na długie lata Na razie „przejścia nie ma”, ale kiedy będzie kto wie, może jakiś rozpędzony rowerzysta wpadnie na taki zapomniany słupek i pokaleczy sie mocno? Historia zna takie przypadki… Może więc zamontować tablicę z napisem: „uwaga, zapomniane słupki”?
Czyż nie lepszym, nie słuszniejszym rozwiązaniem byłoby zatrudnienie tu dwóch pracowników, którzy trzymaliby łańcuch z tablicą ostrzegawczą? Pracowaliby na dwie, a nawet trzy zmiany, a pożytek z takiego rozwiązania byłby oczywisty: słupki nie mówią, a ludzie jak najbardziej. Trzymając łańcuchy przez osiem godzin na dobę, mogliby jednocześnie objaśniać przechodniom, dlaczego przejścia nie ma i kiedy będzie…
To co? Do dzieła!
(zyg)
Fot. Artur Gawle