Pamiętacie taką scenę z „Misia”? Wyngiel przywieźli. Wyngiel je we wiosce. – Wojna będzie, przed wojną tyz był – mówi jedna z bohaterek filmu (krótki fragment filmu poniżej). Trudno uwierzyć, ale węgiel przywożą jeszcze do ok. 4 tysięcy miejsc w Tarnowie. Czy piece węglowe znikną w końcu z miasta?
– W tej chwili wymiana pieców prowadzona jest „po staremu”, to znaczy zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej z 2011 r. Jest to odpowiednio 700 zł za każdy piec kaflowy, a w przypadku pieców centralnego ogrzewania dopłaty są uzależnione od mocy pieca – wyjaśnia Marek Kaczanowski, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Tarnowa. – Obecnie dopłaty te wypłacane są ze środków gminy miasta Tarnowa, jednak staramy się o pieniądze zewnętrzne z programu KAWKA, gdzie finansowanie będzie sięgało 90%. Program ten wejdzie w życie w przyszłym roku, obecnie zgłosiło się ok. 200 chętnych – dodaje.
Urząd Miasta Tarnowa prowadzi ewidencję pieców węglowych. Szacuje się, że wciąż można je spotkać w ok. 4 tysiącach miejsc w mieście. Jak ta liczba wpływa na zanieczyszczenie powietrza?
– Tarnów na tle innych miast województwa wypada bardzo dobrze, równie czyste są jedynie Gorlice – podkreśla dyrektor Marek Kaczanowski i dodaje, że zanieczyszczenie powietrza jest uzależnione od pogody. – Badania pokazują, że w okresie od listopada do marca, kiedy to wykorzystuje się do ogrzewania paliwa stałe, m.in. węgiel, generowane są wyższe zanieczyszczenia – mówi.