Nie chcą poszerzenia ulicy kosztem ich działek. Czy wygrają z urzędnikami i firmą Roberta Lewandowskiego? Mieszkańcy ulicy Smoleńskiego zapowiadają, że będą bronić swoich racji i zrobią wszystko, by nie dopuścić do powstania hali w sąsiedztwie ich domów i poszerzenia ulicy na potrzeby nowego obiektu. Rozbudowa ulicy wiąże się z zabieraniem im części działek, by na drodze zmieściły się samochody ciężarowe. Urzędnicy są po stronie inwestora – zgodę na poszerzenie ulic dojazdowych do hali chcą wydać jako zezwolenie na realizację inwestycji drogowej, czego konsekwencją będą przymusowe wywłaszczenia.
Hala usługowa w sąsiedztwie domów jednorodzinnych i piłkarskiego boiska? Tak – przy ulicy Inicjatywy Lokalnej w Krakowie. Inwestor – spółka PDC Industrial Center, której jednym z udziałowców jest najsłynniejszy polski piłkarz Robert Lewandowski – ma już pozwolenie na budowę. Ale musi jeszcze przebudować ulice Poronińską i Smoleńskiego, by do hali mogły dojeżdżać samochody ciężarowe. Urzędnicy chcą pomóc inwestorowi – zamierzają wydać zezwolenie na realizację inwestycji drogowej (ZRID). Taki sposób przygotowań oznacza, że protestujący zostaną przymusowo wywłaszczeni pod poszerzenie drogi. Wprawdzie chodzi o paski stosunkowo niewielkiej szerokości, ale dla większości to poważne problemy – konieczność wybudowania nowych wjazdów z ulicy na posesję i przysunięcie ruchu samochodowego do ich domów, w niektórych przypadkach prawie do samego budynku mieszkalnego.
Zacznijmy do samej hali. Powstanie na dużej działce przy ulicy Inicjatywy Lokalnej. Po drugiej stronie tej ulicy jest boisko piłkarskie Opatkowianki. Plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza zlokalizowanie na wolnej działce usług. Prezydent Krakowa wydał pozwolenie na budowę hali usługowej wraz zapleczem socjalno-biurowym. Mieszkańcy zaskarżyli pozwolenie na budowę do wojewody małopolskiego. Ten jednak potrzymał decyzję prezydenta miasta, mieszkańcy szykują się więc do złożenia skargi do sądu. Nie wierzą, że hala usługowa będzie działać tylko do wieczora, jak przewiduje pozwolenie – obawiają się, że samochody będą tu jeździć z przesyłkami kurierskimi do późnej nocy. Mają żal, że nie konsultowano z nimi lokalizacji tak dużej inwestycji w sąsiedztwie ich domów.
Na tej działce ma powstać hala usługowa (fot. Agencja Informacyjna GEG)
Oprócz kwestionowania samego pozwolenia na budowę hali zamierzają także nie dopuścić do wydania zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. – ZRID wydawany jest wtedy, kiedy inwestycja ma służyć celom publicznym W tym przypadku chodzi o zapewnienie dojazdu do działki prywatnego inwestora – podkreśla Jarosław Zając, jeden z mieszkańców ulicy Smoleńskiego. – A do tego będzie to kosztem mieszkańców – dodaje.
Na posesjach przy ulicy Smoleńskiego pojawili się już geodeci. Wytyczali poszerzoną drogę. Byli np. u pani Bogumiły Kadłuczki. Już kiedyś zabrano jej część działki pod istniejącą drogę, teraz ma być wywłaszczana po raz drugi. Geodeci tak wytyczyli poszerzenie, że pani Bogumiła będzie musiała zlikwidować swoją bramę wyjazdową z posesji. – A nowy wyjazd wskazano mi w miejscu, gdzie mam studnię – oburza się mieszkanka ul. Smoleńskiego.
Ulica Smolieskiego (fot. Agencja Informacyjna GEG)
Obok droga ma przylegać bezpośrednio do muru budynku. W innym miejscu poszerzona ulica zajmie wjazdy do garaż. – I o ile prywatna firma zapłaci za samo poszerzenie ulicy, to już koszty zmian na działkach mieszkańcy muszą pokryć sami. A praktycznie będzie to musiał zrobić każdy – mówi Piotr Kowalczyk, także mieszkaniec protestujący przeciwko rozbudowie ulicy Smoleńskiego. Dlatego petycję z protestem przeciwko działaniom urzędnikom i inwestora podpisali praktycznie wszyscy mieszkańcy. Ich przedstawiciele spotkali się z prezydentem Krakowa Aleksandrem Miszalskim, który wysłuchał ich argumentów, ale na razie miasto nie zmienia działań związanych z inwestycją w Opatkowicach.
Trzeba przyznać – poszerzenie ulicy Smoleńskiego jest bardzo trudne, bo jest on kręta i wąska, a domy stoją blisko jezdni. Można by przyjąć, że szersza ulica z chodnikami poprawi bezpieczeństwo. – Ale ZRID ma objąć tylko część potrzebną do dojazdu nowej hali. Dalej przebudowy nie będzie, choć od lat domagamy się w tym miejscu budowy chodnika – przypomina Jarosław Zając.
Ulica Smoleńskiego (fot. Agencja Informacyjna GEG)
Jeszcze za poprzedniego prezydenta Jacka Majchrowskiego przedstawiciele miasta podpisali z inwestorem umowę dotyczącą zapewnienia dojazdu do nowej hali. Urzędnicy zgodzili się na wydanie ZRID dla poszerzenia i rozbudowy kilku ulic (Zakopiańskiej, Poronińskiej, Smoleńskiego oraz Inicjatyw Lokalnych), inwestor ma pokryć koszty rozbudowy dróg. W umowie jest warunek, że hala zostanie dopuszczona do użytkowania dopiero po rozbudowie ulic stanowiących dojazd do hali.
– Zamierzamy skutecznie zablokować realizację tej umowy – nie kryje Jarosław Zając. – Chcemy uczestniczyć w postępowaniu o wydanie ZRID, chcemy rzeczywistych konsultacji społecznych, będziemy kwestionować zasadność wydania takiej decyzji, a jeśli urzędnicy mimo to ją wydadzą, zaskarżymy ją i będziemy domagać się jej uchylenia – dodaje Jarosław Zając.
Zarówno on, jak i Piotr Kowalczyk zaznaczają, że nie są dogmatycznie przeciwko budowie samej hali, ale przede wszystkim nie zgadzają się na budowę dojazdu do niej dla samochodów ciężarowych kosztem mieszkańców. – Można przecież wytyczyć dojazd do hali od strony ulicy Zakopiańskiej, zwłaszcza że planowana jest jej przebudowa w okolicy połączenia z autostradą – tłumaczą. A hala ma powstać właśnie w rejonie zjazdu z ulicy Zakopiańskiej na autostradową obwodnicę. Ale dojazd do niej zaplanowany jest lokalnymi ulicami.
(AI GEG)