Jeden kandydat rządowej koalicji na prezydenta Krakowa?

Grzegorz Skowron
Fot. FB Aleksander Miszalski

– To realny scenariusz – tak o wspólnym kandydacie na prezydenta Krakowa obecnej koalicji rządowej mówi posłanka KO Katarzyna Matusik-Lipiec. Gdyby rzeczywiście ten scenariusz został zrealizowany, zwiększałby szanse takiego kandydata na przejęcie schedy po Jacku Majchrowskim. Tyle że porozumienie w tej sprawie będzie niezwykle trudne.

- reklama -

Posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Matusik-Lipiec było gościem porannej rozmowy w Radiu Kraków. To podczas tej rozmowy pytana była m.in. o to, czy realny wydaje scenariusz jednego kandydata koalicji 15 października w wyborach prezydenckich w Krakowie. – To realny scenariusz – przekonywała posłanka KO. – Ta koalicja świetnie się sprawdza. Współpraca na arenie centralnej, gdzie każdy realizuje założenia koalicyjne, dawałaby większe szanse jednemu kandydatowi koalicji – podkreślała.

- REKLAMA -

Dopytywana, czy tym wspólnym kandydatem miałby zostać poseł Aleksander Miszalski, zaznaczyła, że „kwestia wspólnego kandydata jest kwestią porozumień między liderami ugrupowań koalicji”. – Jestem przekonana, że liderzy znają wagę wyborów samorządowych – stwierdziła Katarzyna Matusik-Lipiec.

- Advertisement -

Na razie tego jednak nie widać. Przedstawiciele Polski 2050 zapowiadają, że wystawią własnego kandydata. Polskie Stronnictwo Ludowe swojego kandydata nie wystawi, ale ludowcy raczej poprą startującego w wyborach obecnego wiceprezydenta Andrzeja Kuliga. A to dlatego, że ma on poparcie obecnego prezydenta Jacka Majchrowskiego, przeciwko któremu Władysław Kosiniak-Kamysz nigdy nie wystąpi. Partia Razem, wchodząca w skład obecnej koalicji rządowej, poparła już Łukasza Gibałę (a przynajmniej zrobiła to posłanka Daria Gosek-Popiołek). Po tej samej stronie sceny politycznej trzeba też lokować zapowiadającego start w wyborach prof. Stanisława Mazura, rektora Uniwersytetu Ekonomicznego. Zamiast jednego kandydata po stronie obecnej koalicji rządzącej mamy więc wysypy chętnych do zastąpienia Jacka Majchrowskiego.

Czy to może się zmienić? Oczywiście. Pozostaje jednak pytanie, czy liderzy koalicji 15 października będą mieli czas się tym zająć. A nawet jeśli siądą do rozmów, czy dojdą do porozumienia i powstrzymają swoich lokalnych watażków, by nie wystartowali samodzielnie wbrew centralnym ustaleniom. Czasu na takie porozumienie jest niewiele, bo wybory samorządowe odbędą się najprawdopodobniej 7 kwietnia 2024 roku. A to oznacza, że ostateczny termin na uzgodnienie wspólnego kandydata to styczeń.

Gdyby rzeczywiście doszło do uzgodnienia wspólnego kandydata na prezydenta Krakowa, mogłoby to doprowadzić także do wspólnej listy do Rady Miasta. A to jest o tyle istotne, że okręgi w wyborach do rady są dużo mniejsze niż w wyborach do Sejmu. Wprawdzie do uczestnictwa w podziale 43 mandatów radnych wystarczy przekroczenie progu 5-proc., ale w praktyce nawet 10 proc. głosów nie gwarantuje, że dany komitet będzie miał radnego. To sprawia, że realny jest scenariusz, w którym w Radzie Miasta nowej kadencji zasiądą jedynie przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości oraz Krakowa dla Mieszkańców Łukasza Gibały.

Grzegorz Skowron
Agencja Informacyjna GEG

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *