Sport IKC. Ta informacja mrozi krew w żyłach. Mateusz Murański, popularny aktor oraz gwiazdor freak-fightów w Polsce nie żyje. Szokująca informacja obiegła świat internetu. Niestety. Przykre doniesienia się potwierdziły.
Mateusz Murański zasłynął dzięki roli w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Zdobyta rozpoznawalność pozwoliła mu zadebiutować w szeregach największej federacji freak-fightowej w Polsce – FAME MMA. „Muran” stał się jednym z najbardziej popularnych freakowych zawodników w Polsce, a w swojej karierze bił się również dla innych organizacji jak PRIME Show MMA, High League czy Elite Fighters. Razem z nim często występował jego ojciec Jacek, który również osiągnął sporą popularność. Murańscy często wchodzili w ostre wymiany słowne, nie bali się używać kontrowersyjnych porównań, a ich szokujące zachowanie świetnie klikało się w sieci.
Mateusz ostatnią walkę stoczył na gali High League 5 gdzie przegrał przez dyskwalifikację z Pawłem „Scarface” Bombą. Po pojedynku dużo mówiło się o jego złym stanie psychicznym, oraz o problemach z używkami. Murański chwilowo zniknął z sieci, ale miał wrócić do treningów gdyż jak zapowiadał, jego plany na 2023 rok były bardzo ambitne.
Niestety, 8 lutego 2023 roku świat obiegła informacja o śmierci młodego zawodnika, a informację tę potwierdził Super Express.
– O zgonie poinformował członek rodziny, który nie mógł się dodzwonić do ofiary. Na miejsce zdarzenia pojechali funkcjonariusze i znaleźli ciało, wykonano czynności m.in. oględziny z udziałem biegłego, potwierdzono zgon bez udziału osób trzecich – powiedziała „Super Expressowi” rzeczniczka prokuratury okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk.
Na chwilę obecną nie znamy przyczyn śmierci „Młodego Murana”.
Mateusz Murański miał 29 lat.
fot. twitter.com/freak info