Nagi prokurator chodził po mieście. Poszedł też na zakupy

Ilustrowany Kurier Codzienny

Śledczy ma teraz na głowie masę kłopotów. Był nie tylko nagi, ale także pijany. Głos w sprawie zabrała już Prokuratura Krajowa.

- reklama -

Wszystko wydarzyło się w Świdnicy na Dolnym Śląsku. W czwartek policja otrzymała zgłoszenie o nudyście chodzącym po ulicach. Był widziany w rejonie ulic Rolniczej, Kilińskiego i Kopernika. Odwiedził także osiedlowy sklepik. Świadkowie wszystko to nagrywali, a filmy dostępne są w internecie. Jak podał portal swidnica24.pl, mundurowi zatrzymali mężczyznę. 38-latek został przekazany rodzinie. Na jaw wyszło także, że był pijany – miał około 2,5 promila alkoholu w organizmie.

- REKLAMA -

Jednak nie to jest najbardziej bulwersujące w tej sprawie. Dziennikarze ustalili, że nudysta to Maciej W., od 2016 roku prokurator Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. Potem doniesienia ta potwierdziła sama prokuratura. „Był to prokurator pełniący służbę w jednej z jednostek okręgu świdnickiego, przebywający w tym momencie na urlopie.” – mówił Tomasz Orepuk, z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.

- Advertisement -

W tym momencie było już wiadomo, że śledczego spotkają kłopoty, a potwierdził to piątkowy komunikat Prokuratury Krajowej. „Prokurator Prokuratury Rejonowej w Świdnicy, którego dotyczą doniesienia medialne, został niezwłocznie zawieszony w czynnościach służbowych, a rzecznik dyscyplinarny wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie uchybienia przez niego godności urzędu.” – powiedział dziennikarzom Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy PK.

Wyjaśnił, że nagi śledczy pracę w prokuraturze zaczął w 2011 r. Najpierw w Wałbrzychu, a następnie w Świdnicy. Dotychczas nie było zastrzeżeń do jego pracy i zachowania. Łapczyński uzupełnia, że zgodnie prawem karą dyscyplinarną dla prokuratora może być upomnienie, nagana, obniżenie wynagrodzenia zasadniczego, kara pieniężna, usunięcie z zajmowanej funkcji, przeniesienie na inne miejsce służbowe lub wydalenie ze służby prokuratorskiej.

News4Media/ fot. Screen TVN24

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *