Dwa radiowozy goniły srebrnego forda, którego kierowca nie zatrzymał się do kontroli. Pościg zakończył się po 20 minutach, gdy uciekającego auto wypadło z drogi i nie mogło już ruszyć z miejsca. Szybko okazało się, dlaczego kierowca tego samochodu nie chciał mieć styczności z policją – nie miał uprawnień do prowadzenia pojazdów, a do tego był nietrzeźwy.
26 grudnia 2023 roku, około godziny trzeciej, policjanci Referatu Patrolowo-Interwencyjnego z Komisariatu Policji Tarnów-Centrum zwrócili uwagę na kierowcę srebrnego Forda Focusa, który wprowadzał swój samochód w boczny poślizg. Postanowili go zatrzymać, jednak kierowca pomimo wyraźnych poleceń wydawanych przez mundurowych, ani myślał poddać się kontroli i zaczął uciekać ulicami Tarnowa.
Do pościgu dołączył drugi radiowóz. Kierowca srebrnego forda jechał w kierunku Mościc, a następnie przez Zbylitowską Górę do drogi krajowej 94 i dalej w kierunku Wojnicza. W Wojniczu zjechał na drogę wojewódzką i skręcił w stronę Zakliczyna. Tu zniszczył znaki drogowe, a następnie na rondzie w Wielkiej Wsi zakończył ucieczkę – uderzając w krawężniki oraz znaki drogowe znalazł się poza pasem drogowym i dalsza ucieczka była niemożliwa.
W samochodzie, oprócz kierowcy obok siedział pasażer, a na przedniej dywaniku znajdowała się niedokończona butelka alkoholu. Obaj mężczyźni zostali zatrzymani i obaj byli nietrzeźwi. Kierowca w organizmie miał ponad 2 promile alkoholu. Obaj też zostali zatrzymani i przewiezieni do jednostek Policji w Wojniczu oraz Tarnowie, a uszkodzony ford trafił na parking strzeżony, jako przedmiot postępowania przygotowawczego.
(fot. małopolska policja)
W związku z popełnionymi przestępstwami (art. 178a i 178b kodeksu karnego) 27-letni kierowca mieszkaniec powiatu tarnowskiego został osadzony w Policyjnej Izbie Zatrzymań w Tarnowie. Odpowie przed tarnowskim sądem za popełnione przestępstwa, a także za wykroczenia, których dopuścił się podczas ucieczki. Dodatkowo sprawdzenia w policyjnych bazach danych wskazały, że 27-latek nie powinien kierować pojazdami mechanicznymi z uwagi na sądowy zaka kierowania.
Jak podaje policja, nocny pościg trwał niespełna 20 minut, a sprawca przejechał około 25 kilometrów.
(AI GEG)