Już wychodziłem po udanych zakupach z mojego ulubionego jarzyniaka na Falklandach, kiedy moją uwagę zwróciła osobliwa, zielona „miotła”, długie na kilkadziesiąt centymetrów wiechcie czegoś co nazywało się asparagusem chińskim. Cena 5 zaledwie złotych za solidny pęczek oryginalnej rośliny nie wydała mi się wygórowana,więc dokonałem bez wahania zakupu. I nie pożałowałem.
W wyglądzie i smaku asparagus chiński przypomina naszą zieloną fasolkę szparagową. Mając już ten egzotyk na własność, postanowiłem poeksperymentować, bo przecież czegoś takiego nie można po prostu ugotować lub usmażyć. Warto się nieco potrudzić i popuścić wodze fantazji, żeby mi to dobrze pachniało, smakowało no i wyglądało przepięknie na talerzu.
Warkocza nie kroiłem na drobne kawałki. Ugotowałem w całości w osolonej wodzie z dodatkiem oliwy z oliwek i kilkoma ząbkami czosnku. Następnie , osobno, przyrządziłem coś w rodzaju sosu z pokrojonych w kostkę pomidorów ( dobrze się do tego celu nadają także te z puszki), całych ząbków czosnku- poświęciłem na to jedną główkę – jedną czerwoną cebulę ,por pokrajany w plastry, a wszystko to z dodatkiem świeżej bazylii dusiłem delikatnie na oleju lnianym. Pod koniec duszenia dodałem dwa słoiczki muli, czyli małż w sosie własnym, dzięki czemu uzyskałem całkiem przyzwoity, łakomie pachnący sosik.
Wyjąłem z wody świeżo ugotowane asparagusy, zalałem tym sosem- i do dzieła!
To był tylko jeden z możliwych wariantów podania tych chińskich szparagów. Każdy może tu popisać się własną inwencją Polecam na przykład ugotować je na pół miękko i dokończyć dzieła, podduszając na maśle. W czasie tej czynności dobrze jest posypać danie twardym serem, startym na grubej tarce. Listki świeżej mięty będą nie tylko ozdobą dania, ale i przydadzą mu oryginalnego smaku.
Świetny w smaku jest też asparagus duszony z pomidorami z dodatkiem drobno posiekanego czosnku. Dobrze robi takiemu sąsiedztwu łyżeczka oliwy tłoczonej na zimno i kilka kropel cytryny.
No dobrze, a jakie wino najlepiej komponuje się z asparagusem, niezależnie od tego jak go podamy? Uważam, że wyłącznie różowe, lekko schłodzone to będzie to co zyska uznanie u wszystkich smakoszy.
Zygmunt Szych