„Oni was tu okłamują!”. Protest rosyjskiej dziennikarki w programie na żywo

Ilustrowany Kurier Codzienny

Rosyjska dziennikarka Marina Ovsyannikova w publicznej telewizji postanowiła opowiedzieć widzom o tym, co Kreml usiłuje przed nimi ukryć. O bohaterskim wyczynie kobiety mówi cały świat. Ona sama została zatrzymana. Na razie nikt nie wie, gdzie jest.

- reklama -
Ad image

W jednym z poniedziałkowych programów na żywo, emitowanym na antenie rosyjskiej telewizji państwowej, doszło do zaskakującego incydentu. Żeby przeciwstawić się propagandzie rozpowszechnianej przez rząd Władimira Putina, dziennikarka Marina Ovsyannikova przygotowała transparent, z którym wkroczyła na wizję za plecami swojej koleżanki opowiadającej wówczas o sankcjach nakładanych na Federację Rosyjską. Ovsyannikova skandowała hasła: „Zatrzymaj wojnę. Nie dla wojny”. Całe zdarzenie trwało zaledwie kilka sekund, ale odważny czyn kobiety został zauważony m.in. przez bułgarskiego dziennikarza Christo Grozeva, a nagranie szybko obiegło świat.

- REKLAMA -


„Zatrzymajcie wojnę. Nie wierzcie w propagandę. Oni was tu okłamują” – napisała na swoim plakacie główna bohaterka programu.

- Advertisement -

Wcześniej Marina Ovsyannikova zamieściła w sieci nagranie, w którym potępia rosyjską inwazję na Ukrainę, skąd pochodzić ma jej ojciec. Dziennikarka pracująca wraz z mężem dla kremlowskiej telewizji wyznała, że wstydzi się propagandy Putina. Przeprosiła Ukraińców i stwierdziła, że „bratobójczą” wojnę trzeba natychmiast przerwać.. Aktywistka nawołuje również do protestów antywojennych.

Według ustaleń TVN24, rosyjski kanał prowadzi już „wewnętrzną analizę” incydentu, a sama Ovsyannikova została zatrzymana. Początkowo podano – jak czytamy w RMF24 – że dziennikarka trafiła na komisariat w dzielnicy Ostankino. Jednak tam policjanci powiedzieli obrońcom praw człowieka, że na komisariacie jej nie ma. Później pojawiła się informacja, że Ovsyannikova jest w centrum telewizyjnym Ostankino. Tyle że adwokaci jej tam nie znaleźli. 

News4Media/fot. iStock / screen Twitter Christo Grozev

 

Udostępnij ten artykuł
Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *