79-letnia mieszkanka Krowodrzy przekazała oszustom biżuterię o wartości 40 tys. złotych. Kosztowności warte 25 tys. złotych straciła 89-letnia seniorka zamieszkująca w rejonie Prądnika Czerwonego. A 83-letni mężczyzna z powiatu nowotarskiego stracił 90 tys. złotych. Oszuści – fałszywi policjanci znowu zaatakowali seniorów. Skutecznie.
Na początku września dwie mieszkanki Krakowa padły ofiarą wyłudzeń, utraciły pieniądze i kosztowności. – W dwóch przypadkach modus operandi oszustów był podobny. Nieznana osoba zadzwoniła i podała się za policjanta z informacją, że miejsce zamieszkania ofiary jest na celowniku złodziei i żeby się uchronić przed kradzieżą, należy wystawić wszystkie swoje kosztowności i pieniądze za drzwi – relacjonują policjanci. Seniorki otrzymały również informacje od fałszywego policjanta, iż na czas policyjnych działań ich oszczędności zostaną „zabezpieczone”, a po ich zakończeniu niezwłocznie zwrócone.
Stosując się do instrukcji 79-letnia mieszkanka Krowodrzy wystawiła za drzwi swojego mieszkania torbę z biżuterią o wartości 40 tysięcy złotych. Podobnie postąpiła 89-letnia seniorka zamieszkująca w rejonie Prądnika Czerwonego przekazując w ten sam sposób oszustom kosztowności o wartości 25 tysięcy złotych. Niestety nikt później nie nawiązał już kontaktu z kobietami w celu zwrotu ich kosztowności. W momencie kiedy zorientowały się one, że padły ofiarą oszustów powiadomiły o tym fakcie prawdziwych policjantów.
83-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego został oszukany metodą „na wnuczka”. Senior był pewny, że pomaga bliskiej osobie, która miała spowodować wypadek drogowy. Mężczyzna stracił 90 tys. złotych. W minioną sobotę ok. godz. 23 na telefon stacjonarny 83-latka zadzwoniła kobieta, podająca się za policjantkę. Poinformowała seniora, że jego wnuczka potrąciła ciężarną kobietę, a w wyniku wypadku poszkodowana straciła dziecko. Teraz sprawczyni grozi więzienie. Jednocześnie zaznaczyła, że jego wnuczka może uniknąć więzienia, jeśli senior wpłaci za nią kaucję. Starszy pan będąc pewnym, że pomaga bliskiej osobie, przekazał obcemu mężczyźnie 90 000 złotych. Po fakcie okazało się, że jego wnuczka nie spowodowała żadnego wypadku, a on padł ofiarą przestępców.
– Oszuści wciąż grasują i modyfikują metody działań, ale w swoich przestępczych pomysłach często wykorzystują więzi rodzinne, podeszły wiek osób i ich łatwowierność – ostrzegają funkcjonariusze policji i apelują o ostrożność w kontaktach z osobami obcymi, szczególnie takimi, które namawiają nas do wypłacenia i przekazania pieniędzy. – W rozmowie telefonicznej każdy może być wnuczkiem, policjantem, urzędnikiem, córką znajomego, która potrzebuje pilnej pomocy, dlatego należy zachować czujność i kierować się ograniczonym zaufaniem wobec rozmówców potrzebujących wsparcia finansowego lub innych osób, które zapewniają o chęci ochrony naszych oszczędności – radzą policjanci.
Pamiętaj!
- Zawsze po otrzymaniu takiego telefonu najpierw zadzwoń do członka rodziny na znany Ci numer.
- Jeśli nie rozpoznajesz głosu, odłóż słuchawkę – oszuści wywierają silny nacisk i presję, mają doświadczenie w manipulowaniu ludźmi, więc im szybciej zakończysz rozmowę, tym lepiej.
- Jeśli masz przekazać pieniądze komuś z rodziny, rób to tylko osobiście – bardzo charakterystyczne dla oszustw „na wnuczka”, „na wypadek” jest przysyłanie kuriera, który ma odebrać pieniądze. Nie dawaj gotówki ani cennych rzeczy w ręce kogoś, kogo nie znasz.
- Odbierając telefon z prośbą o pieniądze, nigdy nie mów, ile masz gotówki i staraj się nie udzielać żadnych informacji osobistych.
(AI GEG)
