Autostrada nie jest dla pieszych? 53-latek z Tarnowa szedł nocą po autostradzie A4 w Tarnowie. Wybrał taką drogę, bo tak mu było najbliżej do domu. Zapłacił tylko 50 zł mandatu, a policja jeszcze podwiozła go do domu.
W nocy 3 stycznia 2024 roku po godzinie 2:20 do dyżurnego tarnowskiej komendy miejskiej Policji wpłynęło kilka zgłoszeń od kierowców jadących A4 w kierunku wschodniej granicy. Kierowcy informowali, że autostradą ktoś idzie pieszo. Osoba miała iść w kierunku Krakowa – przy barierkach ograniczających pas drogowy, nitką dla kierunku do Rzeszowa. Dodatkowa była ubrana na ciemno co powodowało, że była niewidoczna dla kierowców. Zgłaszający sygnalizowali, że znajduje się ona na wysokości węzła autostradowego Tarnów-Centrum.
– Na miejsce skierowano patrol ruchu drogowego, który jadąc od strony zachodniej zauważył na wysokości 497 km osobę pieszą, spacerującą autostradowym pasem awaryjnym. Mężczyzna został zatrzymany i wylegitymowany – relacjonują policjanci. 53-latek tłumaczył, że idzie do domu od węzła Tarnów-Centrum – dlatego autostradą… ponieważ ma najbliżej.
Patrol zabrał pieszego z autostrady i przewiózł go do miejsca zamieszkania. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie pieszy został ukarany mandatem karnym w wysokości 50 złotych.
Policja przypomina, że po autostradzie mogą poruszać się wyłącznie samochody i motocykle. Zabrania się jazdy po autostradzie pojazdów jednośladowych (rowerów i motorowerów), ciągników, wozów konnych oraz poruszania się osób pieszych.
(AI GEG)