Pierwszy bociek w gnieździe. Wrócił czy zimował u nas?

Ilustrowany Kurier Codzienny

Sporą sensację wśród mieszkańców Łętowic w gminie Wierzchosławice budzi od kilku dni bocian, który zajął jedno z gniazd w tej miejscowości. Mieszkańcy są zdania, że to pierwszy bocian, który wrócił z zimowisk w Afryce. Wróżą z tego zjawiska długą i pogodną wiosnę i takież lato.

- reklama -

Tymczasem wiadomo, że bociany wracają do nas z Afryki wielkimi chmarami, nigdy pojedynczo! Czynią tak nie tylko ze względów bezpieczeństwa, ale przede wszystkim dlatego, że w tak licznej gromadzie z łatwością trafiają na tzw. kominy powietrzne, które unoszą je w pożądanym kierunku. Bociany w takim locie niemal nie używają skrzydeł. Ich rurkowate kości są tak zbudowane, że nie potrafią latać posługując się skrzydłami na duże odległości. Z tego też powodu nie lecą do i z Afryki nad Morzem Śródziemnym, choć skracałyby sobie w ten sposób dystans do obranego celu. Jednak na morzami prądy powietrzne nie występują, więc wolą, a raczej są zmuszone obrać dłuższą, ale wygodniejszą dla nich drogę.

- REKLAMA -

Bociek z Łętowic prawdopodobnie zimował w tej okolicy, a teraz, czując powiew wiosny, zdecydował się na zajęcie gniazda. Jest w nim pierwszy, ale kiedy za dwa lub trzy tygodnie pojawią się jego prawowici lokatorzy, najpierw zawsze pan bocian, który poprawia gniazdo po zimie, tydzień potem bocianowa- możemy być świadkami słynnych „bocianich wojen” o miejsce w gnieździe. Jeżeli bociek z Łętowic to młokos- a takie, słabowite najczęściej zostają u nas na zimę- to prawdopodobnie nie będzie miał szans w takiej bójce ze starym, doświadczonym ptakiem, który gniazdo zajmował przed rokiem i ma do niego prawo…

- Advertisement -

Zygmunt Szych

Udostępnij ten artykuł
Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *