Te odkrycia zmuszają do nowego zrekonstruowania dawnego życia Indian Pueblo. W amerykańskim stanie Kolorado archeolodzy UJ znaleźli mnóstwo nieznanych dotąd petroglifów. Wyniki prowadzonych od lat badań archeologicznych opisuje krakowska uczelnia na swojej stronie internetowej.
– Nasze tegoroczne ustalenia całkowicie zmieniają obraz tego obszaru osadniczego pod różnymi kątami – mówi cytowany dr hab. Radosław Palonka, prof. UJ z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, który od kilkunastu lat odkrywa fascynujące zabytki i obyczaje liczącej 3 tys. lat kultury Indian Pueblo na granicy stanów Kolorado i Utah. Jego zespół jest jedynym z Polski i jednym z nielicznych z Europy, który prowadzi badania w tej części świata.
Jego zespół odkrył m.in. nieznane wcześniej nauce ogromne galerie z malowidłami i rytami indiańskimi datowanymi na różne okresy. Najstarsze z nich, przedstawiające szamanów i wojowników, badacze datują nawet na III wiek n.e. (tzw. okres Wyplataczy Koszyków). Ówcześni Indianie żyli głównie na płaskich terenach, w półziemiankach otoczonych czasem drewnianymi palisadami. Trudnili się rolnictwem i produkcją charakterystycznych koszyków i mat. Większość petroglifów pochodzi z XII i XIII wieku. Ryty te mają różną formę, niektóre z nich to figury geometryczne tworzące skomplikowane wzory i spirale. Od XV-XVII wieku, gdy tereny te zamieszkiwali Indianie Ute, na skalnych panelach pojawiły się wielkie narracyjne sceny polowań na bizony, owce górskie i jelenie. W późniejszych wiekach doszły do nich przedstawienia koni. W ten sposób zaznaczyła się hiszpańska konkwista, bo przed nią Indianie północnoamerykańscy nie znali koni – wyginęły tam podczas ostatniego zlodowacenia. Jednym z najmłodszych przykładów indiańskiej sztuki naskalnej jest pochodzący z 1936 roku podpis Iry Cuthaira, jednego z najsłynniejszych w tamtym czasie kowbojów, który znany był nie tylko w Utah czy Kolorado, ale i w Arizonie i Nowym Meksyku.
– W tym roku chciałem zamknąć pierwszy obszar badawczy, który eksplorujemy nieprzerwanie od samego początku. Wcześniej częściowo badali go Amerykanie. Składają się na niego 3 kaniony – Sand Canyon, Graveyard Canyon i Rock Creek Canyon. Wydawało mi się, że w pełni przeprowadziliśmy w nich prace wykopaliskowe, digitalizację i badania geofizyczne. Miałem jednak niejasne przekazy od lokalnych mieszkańców, że w wyższych, trudno dostępnych partiach kaniony mogą skrywać coś więcej mówi profesor Palonka.
– Postanowiliśmy zweryfikować te informacje. To, co tam ujrzeliśmy, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Okazało się, że mniej więcej 800 metrów nad osadami klifowymi jest mnóstwo nieznanych dotąd petroglifów. Ogromne panele skalne ciągną się przez aż 4 kilometry wokół ogromnego masywu płaskowyżu. Indianie Pueblo wyryli w nich spirale, do 1 metra średnicy, które służyły im do obserwacji astronomicznych i wyznaczania pewnych, charakterystycznych dni w roku: przesileń letnich i zimowych oraz równonocy wiosennych i jesiennych. Te odkrycia sprawiły, że musimy ten obszar zrekonstruować na nowo. Na pewno nie doszacowaliśmy liczby ludzi, którzy mieszkali w tych kanionach w XIII wieku oraz złożoności ich praktyk religijnych, które częściowo musiały być odprawiane przy tych odkrytych panelach – opowiada archeolog.
Więcej – Wiadomości – Uniwersytet Jagielloński (uj.edu.pl).
(AI GEG)