W krótkim czasie na zalewie w Radłowie doszło ostatnio do dwóch tragicznych wydarzeń. Utonęło dwóch młodych mężczyzn (jeden z nich zmarł w szpitalu).
Zdaniem Władysława Wzorka, właściciela ośrodka Katamaran, do tych tragedii nie musiało dojść. I nie chodzi mu tylko o kąpiele na głębokiej wodzie pod wpływem alkoholu.
Jeden z mężczyzn zniknął po wodą na oczach wielu plażowiczów zaledwie kilka metrów od brzegu. Nikt nie udzielił pomocy tonącemu. Ludzie tłumaczyli się niechęcią do ew. zeznań na policji czy w prokuraturze. Spokojnie czekali, aż wrócą koledzy mężczyzny, żeby to oni zajęli się leżącym na dnie topielcem….