Nie będzie podwyżki cen biletów sieciowych na komunikację miejską w Krakowie. Radni nie zgodzili się na podwyżkę zaproponowaną przez prezydenta. Jest za to zgoda na wprowadzenie biletu metropolitalnego zintegrowanego, uprawniającego do jazdy tramwajami autobusami i pociągami lokalnymi.
Na środowej (5 kwietnia 2023) sesji Rady Miasta Krakowa rozpatrywane były dwa projekty uchwał dotyczące cen biletów na komunikację miejską. Pierwszy mówił o wprowadzeniu do taryfy biletu okresowego metropolitalnego, który pozwalałby za 109 zł podróżować tramwajami, autobusami oraz koleją na terenie miasta Krakowa. Bilet metropolitalny w tej cenie byłby wyłączenie dla pasażerów posiadających status mieszkańca w Karcie Krakowskiej. Zniknąłby obecny bilet sieciowy – na wszystkie linie tramwajowej i autobusowe. I na to ostatnie nie było zgody radnych, a z drugiej strony wprowadzenie jakichkolwiek zmian było niemożliwe, bo kształt taryfy był elementem porozumienia z władzami województwa i ościennymi gminami.
Z tego powodu prezydent przedstawił radnym alternatywny, drugi projekt uchwały w sprawie cen biletów na komunikację w Krakowie. Druga uchwała wprowadza podział na bilet sieciowy na obecnie funkcjonujących zasadach, tzn. podróżowanie autobusami i tramwajami. W drugiej części uchwały przygotowany został również osobny bilet miesięczny metropolitalny – jego koszt to wypracowane wspólnie z innymi gminami 159 złotych. Bilet ten upoważniać będzie do podróżowania tramwajami, autobusami oraz koleją na terenie Krakowa.
W pierwotnej wersji cena miesięcznego biletu sieciowego miała wynosić 109 złotych. Kiedy radni ostro skrytykowali taką cenę (obecna to 80 złotych), prezydent zgodził się na jej obniżenie do 90 złotych. Ale i na to radni się nie zgodzili i przyjęli poprawkę utrzymującą ceny biletów okresowych dla mieszkańców na obecnym poziomie. Bilet sieciowy nadal będzie kosztować 80 złotych, a na jedną linię – 54 złote; bilety ulgowe będą o połowę tańsze.
Na podstawie przyjętej w środę uchwały opłata dodatkowa za nieposiadanie ważnego biletu do przejazdu komunikacją publiczną (za jazdę na gapę) wzrośnie z 240 do 300 złotych. Wprowadzenie bonifikaty w wysokości 50 proc. będzie możliwe wyłącznie w przypadku, kiedy pasażer opłaci nałożoną na niego opłatę na miejscu. W przypadku opłacenia opłaty dodatkowej w ciągu najbliższego tygodnia, pasażer będzie musiał pokryć już 70 proc. pełnej kwoty.
Nowością w taryfie jest bilet metropolitalny, który można będzie kupować od sierpnia.

Podjęta w środę decyzja radnych kończy kilkumiesięczny spór z prezydentem o podwyżkę cen biletów okresowych na komunikacje miejską w Krakowie. Pierwsza propozycja prezydenta, zgłoszona jeszcze w ubiegłym roku, mówiła o podwyżce ceny do 120 złotych. Radni się na to nie zgodzili. Potem podwyżka zmalała do 109 złotych, a w końcu do 90 złotych, ale i tak radni uparli się, by podwyżki cen biletów dla krakowian nie było.
Na pełne finansowanie komunikacji miejskiej w Krakowie brakuje od 300 do 400 mln złotych. Na razie nie wiadomo, jak miasto sfinansuje taką dziurę budżetową. Ewentualna podwyżka cen w ostatniej wersji (do 90 zł za bilet sieciowy) dałaby jedynie dodatkowe 10 mln złotych. Przedstawiciele magistratu nie kryją, że pod koniec roku konieczne może się okazać zaciągnięcie kredytu na pokrycie deficytu. Nie tak dużego, bo część pieniędzy na komunikację miasto pozyska ze zwrotu podatku Vat i oszczędności na inwestycjach, których nie da się zrealizować w tym roku. Ostatecznością są ograniczenia w liczbie kursów tramwajów i autobusów.
Grzegorz Skowron, Agencja Informacyjna GEG