Do jednego z zakładów jubilerskich w Myślenicach weszło dwóch mężczyzn. Kiedy jeden zagadywał sprzedawcę, drugi ukradł pudełko z kosztownościami o wartości 26 tys. zł. Po dwóch latach od tego rabunku jeden ze złodziei został zatrzymany na lotnisku w Łodzi, skąd wrócił do Myślenic, ale tam trafił za kratki. Zatrzymanie złodziei to efekt współpracy myślenickich kryminalnych ze służbami w kraju i za granicą. Ale drugi rabuś wciąż jest na wolności.
10 stycznia 2022 roku w Myślenicach, do jednego z zakładów jubilerskich weszło dwóch mężczyzn. Podczas gdy jeden z nich zagadywał sprzedawcę, drugi wykorzystując moment nieuwagi ekspedienta prezentującego biżuterię, wyciągnął spod lady pudełko z kosztownościami. Następnie mężczyźni w pośpiechu opuścili salon.
Poszkodowany jubiler straty wycenił na 26 tysięcy złotych, a sprawę zgłosił myślenickiej policji. – Kryminalni z Myślenic od razu wzięli się do pracy i aby ustalić, kto stoi za kradzieżą wykonali szereg czynności. Najpierw dzięki miejskiemu monitoringowi ustalili jakim pojazdem odjechali złodzieje – relacjonują policjanci.
Trop prowadził na Słowację, gdzie samochód był zarejestrowany. Dzięki międzynarodowej współpracy u właścicielki renaulta zjawili się słowaccy policjanci. To oni ustalili, że kobieta jeszcze w 2021 roku sprzedała pojazd 40-letniemu obywatelowi Rumunii. Ponadto potwierdziła, że mężczyzna z nagrania kamer myślenickiego jubilera to ten sam, który kupił od niej auto.
Niestety – mężczyzna nie przebywał już pod wskazanym w umowie adresem. Dzięki współpracy z rumuńskimi policjantami ustalono pełne dane mężczyzny, lecz nie udało się go zatrzymać. Uzyskanie pełnych danych pozwoliło jednak na ogłoszenie poszukiwań mężczyzny, które po czasie przyniosły oczekiwany rezultat.
Mężczyzna wpadł w ręce polskich służb na lotnisku w Łodzi. Straż Graniczna zatrzymała 40-latka w piątek, 26 stycznia 2024 roku. Mężczyzna po zatrzymaniu trafił do Myślenic, gdzie po przesłuchaniu trafił za kratki.
W niedzielę, 28 stycznia 2024 roku Sąd Rejonowy w Myślenicach zadecydował, że obywatel Rumunii trafi na trzy miesiące do aresztu. Wciąż poszukiwany jest jego wspólnik.
(AI GEG)