Skandal na granicy z Ukrainą. W transporcie z pomocą humanitarną Caritasu Archidiecezji Krakowskiej były części samochodowe

Grzegorz Skowron
Fot, screen FB Mateusza Wojtarowicza

Podczas blokady granicy ukraińskiej zakonnica poprosiła protestujących rolników o przepuszczenie dwóch ciężarówek z pomocą humanitarną Caritasu Archidiecezji Krakowskiej. Okazało się, że auta wyładowane zostały częściami samochodowymi z Niemiec. Skandal opisał w mediach społecznościowych Mateusz Wojtarowicz, członek Małopolskiej Izby Rolniczej w Krakowie.

- reklama -

- REKLAMA -

Oto treść wczorajszego wpisu na Facebooku Mateusza Wojtarowicza:

- Advertisement -

„Blokada granicy w medyce 14.02.2024

Przyjeżdża siostra z Caritas diecezji Krakowskiej prosi o pomoc w przepuszczeniu 2 ciężarówek… „pomocy humanitarnej”. Z kocami i ubraniami… Ciężarówki za godzinę przyjeżdżają… Jak się okazuje, koce są tylko z tyłu, reszta to skrzynie z Niemiec… Zawartość kable i przewody – części samochodowe.

Z tyłu koce upchane tak żeby nie było widać przodu… Uwagę zwróciło głównie to, że zakonnica strasznie kręciła… Najpierw, że całe auta… Potem, że połowa, aż okazało się, że dla Siostry połowa tira to tylko jeden rząd kartonów na końcu, więc resztę sami oceńcie.

W jakim świecie my żyjemy!!!”

Do opisu zamieszczone są zdjęcia i filmiki. Można je zobaczyć TUTAJ.

Caritas Archidiecezji Krakowskiej wydał oświadczenie w tej sprawie. Oto jego treść:

„Wczorajszy transport zatrzymany w Medyce przez protestujących rolników organizowała Caritas Caritas Greckokatolickiej Eparchii Samborsko-Drohobyckiej za pośrednictwem przewoźnika, który bezpłatnie jej pomagał, gdy miał niedoładowane samochody. Siostra ze zdjęć, które pojawiły się w internecie, nie jest pracownikiem Caritas Archidiecezji Krakowskiej. Zgodnie z przesłanymi do nas kopiami CMR pozostałej części transportu, TIRy oprócz pomocy dla Caritas Drohobycz wiozły ponad tysiąc pustych plastikowych pojemników i metalowe palety.

Trudno zrozumieć, dlaczego protestujący uznali tę sytuację za oszustwo – napisał nam o. Igor Kozankiewicz z Drohobycza, organizujący pomoc. – Sytuacja u nas jest jeszcze gorsza niż rok temu. Coraz ciężej jest zebrać i przywieźć jakąkolwiek pomoc. Jesteśmy na granicy życia i śmierci.

Krakowska Caritas od początku wojny pomaga zarówno poszkodowanym na terenie Ukrainy, jak i uchodźcom w Polsce. Wielokrotnie przekazywała pomoc dla mieszkańców Drohobycza i okolic.

Caritas Archidiecezji Krakowskiej dokłada wszelkich starań, by świadczona pomoc była adekwatna, skuteczna, przekazywana w sposób transparentny i zgodny z prawem. Dlatego boli nas rozpowszechnianie nieuzasadnionych i niesprawdzonych informacji.”

(AI GEG)

Udostępnij ten artykuł
Leave a Comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *