Wisła (woj. śląskie)/ Zakopane, Podstolice (woj. małopolskie). Tłumy na stokach, kilometrowe korki i kampery na parkingu – tak wygląda początek ferii w wielu górskich kurortach. Turyści nie mogą korzystać z nart czy snowboardu – za to na stokach popularnością cieszą się… sanki. Janusz Tyszkowski z ośrodka narciarskiego „Skolnity” w Wiśle podkreśla, że na stoku są tabliczki informujące o zakazie wejścia z sankami.
Sytuację w kurortach bada policja. W małopolskich Podstolicach funkcjonariusze przyjechali skontrolować zatłoczony stok. Nikt nie dostał mandatu. Zdaniem asp. szt. Barbary Szczerby z krakowskiej policji, stok jest czynny pomimo zakazu, a od użytkowników pobierana jest opłata za serki górskie, która faktycznie jest opłatą za wejście.