Włamania do altan w ogródkach działkowych nie są niczym nadzwyczajnym. Ta kradzież była jednak wyjątkowa. Złodziej zabrał klatkę, w której znajdował się kanarek. Grozi mu za to nawet 10 lat więzienia.
Kilka dni temu, 9 czerwca 2023 roku, policjanci z Komisariatu Policji II w Krakowie odebrali zgłoszenie dotyczące włamania, które miało miejsce na terenie ogródków działkowych na Grzegórzkach. Mężczyzna, który pod nieobecność właścicieli miał opiekować się jednym z tamtejszych domków, przekazał, że kiedy w godzinach porannych przyszedł i chciał wejść do budynku zobaczył rozbitą szybę w drzwiach wejściowych. Kiedy wszedł do domku, zauważył ślady świadczące o tym, że wcześniej ktoś był wewnątrz lokalu. Opiekun domu od razu spostrzegł, że z jego wnętrza zniknęła klatka, w której znajdował się… kanarek.
Przybyli na miejsce policjanci zabezpieczyli ślady oraz rozpytali kobietę będącą na jednej z sąsiednich posesji. Przekazała ona, że w godzinach porannych widziała mężczyznę niosącego klatkę, w której znajdował się żywy ptak. Funkcjonariusze poszli w kierunku, w którym według relacji kobiety miał udać się złodziej kanarka. Już chwilę później, mundurowi z krakowskiej „dwójki’’ na jednej z ulic nieopodal ogrodu botanicznego zauważyli mężczyznę, odpowiadającego rysopisowi sprawcy włamania, który niósł ze sobą klatkę z kanarkiem. Policjanci natychmiast wylegitymowali 63-latka, który przyznał się do włamania i kradzieży klatki z ptakiem. W związku z tym, mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do pobliskiego komisariatu, natomiast skradziony kanarek został zwrócony właścicielowi.
63-latek w trakcie przesłuchania tłumaczył się, że lubi śpiew kanarków, a oprócz tego dla skradzionego ptaka posiada już partnerkę. Następnego dnia mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem – za co grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
(AI GEG)