Na stacji benzynowej w Brzesku, w zamkniętym od środka samochodzie leżał mężczyzna i nie reagował na żadne wezwania. Jedna z osób w obawie o zdrowie tego mężczyzny wezwała policję. Okazało się, że w środku był pijany Ukrainiec, który nie stawił się w pracy i ukradł firmowe auto. Zaparkował na stacji benzynowej i tam… zasnął.
W poniedziałek, 27 marca 2023 roku, do Komendy Powiatowej Policji w Brzesku zgłosiła się kobieta, informując o kradzieży samochodu Fiata Doblo wartego 25 tysięcy złotych. Podejrzenia od razu padły na pracownika zatrudnionego w rodzinnej firmie. Mężczyzna nie stawił się rano do pracy i przepadł, a wraz z nim firmowy samochód. Jakiekolwiek próby nawiązania z nim kontaktu nie przyniosły skutku.
Po jakimś czasie od zgłoszenia kradzieży pojazdu policjanci dostali inne zgłoszenie – o mężczyźnie leżącym w zaparkowanym na stacji paliw w Brzesku samochodzie. Pojazd był zamknięty od środka, a mężczyzna w ogóle nie reagował. Osoba zgłaszająca tę sytuację martwiła się o jego stan zdrowia.
– Po przyjeździe funkcjonariusze dobudzili mężczyznę, który najwyraźniej z uwagi na stan upojenia alkoholowego zasnął w samochodzie – opowiada mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. Był to 40-letni obywatel Ukrainy. W trakcie interwencji policjanci w rozmowie z dyżurnym jednostki ustalili, że samochód, w którym przebywał mężczyzna to ten sam, który minionej nocy został ukradziony. W związku z tym Ukrainiec został zatrzymany. Po wytrzeźwieniu zostanie mu przedstawiony zarzut kradzieży samochodu, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności.