Jarosław Gowin, były wicepremier, były poseł z Krakowa, będzie pierwszym świadkiem, którego przesłucha komisja śledcza ds. wyborów kopertowych. To jego sprzeciw zablokował przeprowadzenie wyborów prezydenckich w 2020 roku w trybie korespondencyjnym, za co potem zapłacił utratą stanowiska w rządzie i zniknięciem ze sceny politycznej. Jego zeznania mogą okazać się kluczowe dla wskazania odpowiedzialnych za próby przeprowadzenia wyborów z pominięciem Państwowej Komisji Wyborczej, a przy współpracy z Pocztą Polską.
Przesłuchanie Jarosława Gowina rozpocznie się 9 stycznia 2024 roku o godz. 13. Przewodniczący komisji śledczej ds. wyborów kopertowych przewiduje, że seria pytań i odpowiedzi nie skończy się tego dnia i dalszy ciąg przesłuchania byłego wicepremiera odbędzie się na kolejnym posiedzeniu komisji. Gazeta Wyborcza podała – powołując się na informacje jednego z członków komisji śledczej, że zeznania Jarosława Gowina wywołają prawdziwe trzęsienie ziemi i że były wicepremier przedstawi dowody obciążające najważniejszych ministrów i polityków PiS.
Chodzi oczywiście o niedobyte wybory kopertowe. W 2020 roku PiS parło do ich przeprowadzenia i w szczycie pandemii koronawirusa organizowało głosowanie korespondencyjne, za które miała odpowiadać Poczta Polska. Wydano nawet 80 mln zł na druk pakietów wyborczych, które miały trafić do skrzynek pocztowych, choć Sejm nie zatwierdził jeszcze ostatecznej wersji przepisów zezwalających na powszechne głosowanie korespondencyjne. Ostatecznie do wyborów kopertowych nie doszło, bo sprzeciwił się im wicepremier Jarosław Gowin.
I to on ma teraz zdradzić kulisy przygotowań do głosowania korespondencyjnego, które się nie odbyło. jako wicepremier i członek koalicji rządowej uczestniczył w spotkaniach, na których zapadały decyzje w sprawie wyborów. Wie, kto i jakie podejmował decyzje.
Po zablokowaniu wyborów kopertowych kariera polityczna Jarosława Gowina legła w gruzach. Sam złożył dymisję w kwietniu 2020, jeszcze w trakcie sporów dotyczących głosowania korespondencyjnego. Wprawdzie wrócił do rządu w październiku 2020, ale latem 2021 ponownie został odwołany po krytyce kolejnego chybionego pomysłu PiS – Polskiego Ładu. W listopadzie z powodu depresji trafił do szpitala. Potem jego partia się rozpadła, część posłów Porozumienia pozostała w rządowej koalicji, najbardziej mu wierni przeszli do opozycji, a w ostatnich wyborach parlamentarnych wystartowali z list Trzeciej Drogi. On sam zrezygnował ze startu w wyborach i wycofał się z życia politycznego.
(AI GEG)