481 potencjalnych zapadlisk w Trzebini. Część znajduje się w bliskim sąsiedztwie zabudowań!

Grzegorz Skowron
(Fot. PAP/Łukasz Gągulski)

Na terenie Sierszy (w Trzebini) zidentyfikowaliśmy 481 potencjalnych miejsc, w których zapadliska mogą wystąpić. Większość z nich jest w obszarze zalesionym, 38 jest w bliskim sąsiedztwie zabudowań – powiedział główny geolog kraju Piotr Dziadzio na konferencji prasowej po posiedzeniu Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Krakowie. W tym samym czasie w Trzebini po raz kolejny zapadła się ziemia.

- reklama -

Państwowy Instytut Geologiczny przedstawił na tym posiedzeniu wyniki kolejnych, poszerzonych badań dotyczących występowania zapadlisk w małopolskiej Trzebini. – Zidentyfikowaliśmy 481 potencjalnych miejsc, w których zapadliska mogą wystąpić. To są prawdopodobne miejsca. Większość jednak z nich jest w obszarze zalesionym, a tylko 38 ma istotne znaczenie z punktu społecznego, czyli są w bliskim sąsiedztwie zabudowań – ta strefa buforowa ma granicę 20 metrów – powiedział Piotr Dziadzio.

- REKLAMA -

Jak wyjaśnił, praca instytutu została podzielona na etapy, w których początkowo zajmowano się niewielkim terenem z dużą częstotliwością występowania zapadlisk, a następnie rozszerzono badany obszar. – Dzisiejsze spotkanie przybliża nas do określenia liczby potencjalnych zapadlisk na obszarze działalności obszaru górniczego Siersza 1 i Siersza 2 – dodał Dziadzio.

- Advertisement -

Jak wyjaśnił główny geolog kraju, zebrane dane są nanoszone na mapy najpłytszej eksploatacji złóż węgla kamiennego (w granicach 20 do 80 metrów), które w tym miejscu miało miejsce od 1808 roku. Do analiz wykorzystano m.in. pomiary satelitarne, a także dawne i współczesne zdjęcia lotnicze. – Będziemy te analizy dalej prowadzić – zapewnił minister. Jak zapowiedział, pełny raport dotyczący możliwości wystąpienia zapadlisk w małopolskiej Trzebini będzie gotowy w połowie roku. Znajdą się tam wyniki badań instytutu, a także wszystkie dane geologiczne i górnicze dotyczące tego obszaru. Podkreślił również, że w pierwszej kolejności trzeba zidentyfikować te obszary, które są w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, dróg komunikacyjnych czy takich miejsc, jak boisko sportowe i cmentarz. Spółka Restrukturyzacji Kopalń, następca prawny kopalni „Siersza”, odpowiednio oznaczy miejsca zagrożone.

Wojewoda małopolski Łukasz Kmita podkreślił, że w miejscach wskazanych jako zagrożone zapadliskami nie będzie zgód na budowy. Jak dodał, Spółka Restrukturyzacji Kopalń nie odpowiada na sposób, w jaki kopania została zlikwidowana na przełomie XX i XXI w. Likwidatorzy zakładali, że podziemne szyby zaleje woda. Obecne działania w Trzebini – mówił wojewoda – to „początek maratonu inwentaryzacji i pomocy mieszkańcom”.

Według geomechanika z AGH prof. Marka Cały, każdego miesiąca poziom wód pod gruntami w Trzebini podnosi się o 1-2 cm, a każdego miesiąca – o 40-60 cm. Wiosenna pogoda będzie zaś sprzyjać intensyfikacji procesu powstawania kolejnych zapadlisk. 

I szybko okazało sie, że ta prognoza się sprawdza. Kolejne zapadlisko pojawiło się w środę po południu. Rzecznik małopolskiej straży pożarnej Hubert Ciepły przekazał, że w środę ziemia wraz z drzewem zapadła się na terenie ogródków działkowych przy ul. Jana Pawła II, w pobliżu parafialnego cmentarza. Dziura ma 5 metrów średnicy i 6 metrów głębokości. W wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał.

Sprawa zapadlisk w Trzebini znalazła się w programie czwartkowego posiedzenia sejmowej Komisji ds. Energii, Klimatu i Aktywów Państwowych w Warszawie. Podczas tego spotkania Ministerstwo Aktywów Państwowych ma przedstawić raport z przeprowadzonych na zlecenie SRK badań. Posłowie mają rozmawiać o planie zabezpieczenia zagrożonych zapadliskami terenów, omówić działania już podjęte, oraz o kwestii finansowej – czy SRK ma pieniądze na kolejne prace.

O zapadliskach w Trzebini stało się głośno we wrześniu 2022 roku, kiedy ziemia zapadła się na cmentarzu i wchłonęła kilkadziesiąt grobów, ale zjawiska te występują na terenie tego miasta od szeregu lat – według władz gminy, w ostatnich dwóch, trzech latach na pogórniczym terenie mogło powstać ok. 100 dziur, z których część jest niezinwentaryzowana.

Problem powstawania zapadlisk ma związek z prowadzoną w tym rejonie przed laty płytką eksploatacją górniczą oraz podnoszącym się poziomem wód podziemnych. Szkody pogórnicze są spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego „Siersza” działającą w tym mieście od połowy XIX wieku. W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.

(PAP)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *