Na dwóch remontowanych odcinkach autostrady A1 w Łódzkiem na prośbę drogowców ustawiono radary, które mierzą, z jaką średnia prędkością jadą kierowcy i czy nie przekraczają dozwolonych 70 km/h.
Zdecydowano się na taki krok, ponieważ między Piotrkowem a Częstochową trwa przebudowa trasy na nowoczesną autostradę, ale większość kierowców nic sobie nie robiła z ograniczeń, stwarzając zagrożenie.
– Po przełożeniu ruchu na nową jezdnię okazało się, że 99 procent kierowców przekracza prędkość. Po wprowadzeniu odcinkowego pomiaru prędkości możemy przyjąć, że w tej chwili prędkość przekracza od 5 do 7 proc kierowców, czyli spadek mamy o ponad 90 punktów procentowych. To jest ogromna skuteczność – podkreśla Maciej Zalewski z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Łodzi.
Żółte kamery na masztach mierzą prędkość kierowcom na autostradzie A1 przez 16 kilometrów od Tuszyna do Piotrkowa Trybunalskiego i przez niemal 41 km od Kamieńska aż do początku obwodnicy Częstochowy. Wiele osób nie ma jednak pojęcia o ich obecności i odcinkowym pomiarze prędkości. Według danych zebranych od 20 stycznia do 8 marca zbyt szybko jechało tam ponad 53 tysiące kierowców.
Warto przypomnieć, że policjanci katowickiej drogówki również podsumowali ogólnokrajowe działania„NURD” oraz weekendowe działania „Prędkość”. Tylko w ich trakcie prawie 650 kierujących przekroczyło dozwolona prędkość, a 15 utraciło swoje prawo jazdy za przekroczenie jej o ponad 50 km/h w terenie zabudowanym. Kolejne działania już wkrótce. (x-news/BP)