Dwa psy, zamknięte w klatce i umieszczone w bagażniku nagrzanego samochodu uwolnili, dzięki informacji od świadków, policjanci z Brzeszcz. Zwierzęta nie miały dopływu świeżego powietrza i dostępu do wody – podała w poniedziałek policja w Oświęcimiu.
W niedzielę wieczorem policjantów zaalarmowali przechodnie, którzy zwrócili uwagę na szczekanie psów dochodzące z renault espace. Auto zaparkowane było w pełnym słońcu. – Kiedy podeszli do pojazdu, okazało się, że psy znajdują się w bagażniku w klatce, a samochód był szczelnie zamknięty i bardzo nagrzany. Obawiając się o los zwierząt zadzwonili na numer alarmowy 112 – zrelacjonowała w poniedziałek rzecznik policji w Oświęcimiu asp. szt. Małgorzata Jurecka.
Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, stwierdzili, że istnieje realne zagrożenie dla życia i zdrowia zwierząt. W pobliżu nie było właścicieli. – Funkcjonariusze podjęli decyzję o wybiciu jednej z szyb w pojeździe. Następnie po otwarciu auta odpięli oparcie tylnej kanapy i wysunęli klatkę z psiakami. Zwierzęta ciężko dyszały i były wycieńczone. Na miejsce wezwano weterynarza. Po kilkunastu minutach psy odzyskały sprawność – powiedziała Jurecka.
W trakcie interwencji wrócili właściciele auta oraz psów: 47–letni mieszkaniec powiatu warszawskiego oraz jego znajoma, 30–latka z Warszawy. – Zostali poinformowani o wszczęciu wobec nich postępowania w związku z podejrzeniem znęcania nad zwierzętami. Grozi za to do 5 lat więzienia – powiedziała policjantka.
Rzecznik zwróciła uwagę, że podziękowania za prawidłową reakcję zasługują mieszkańcy Brzeszcz, którzy nie przeszli obojętnie słysząc szczekanie psów dochodzące z bagażnika. Być może ocalili życie zwierząt.
(PAP)