Krakowscy radni przyjęli budżet na 2025 rok. Prezydent: wdrażamy plany oszczędnościowe

Ilustrowany Kurier Codzienny
Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski (Fot. Agencja Informacyjna GEG)

Kraków w 2025 r. planuje przeznaczyć ponad 1 mld zł na inwestycje ogólnomiejskie, a wydatki na bieżące działania i usługi dla mieszkańców mają wynieść łącznie ok. 8,5 mld zł. Podczas środowej sesji radni przyjęli projekt budżetu na przyszły rok.

- reklama -

Uchwała budżetowa otrzymała 24 głosy Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy, przeciw było 17 radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz klubu Kraków dla Mieszkańców.

- REKLAMA -

Ogólnie, wraz z wydatkami majątkowymi (np. udział w spółkach), miasto przewiduje wydać rekordową kwotę ok. 9,8 mld zł przy prognozowanym dochodzie ok. 9,1 mld zł. Oznacza to dziurę budżetową rzędu ok. 700 mln zł. W przyszłorocznym budżecie przewidziano nadwyżkę operacyjną w wysokości ponad 323 mln zł (różnica między dochodami a wydatkami bieżącymi). „Ze względu na sytuację finansową miasta potrzebujemy rozwiązań, które umożliwią nam zmniejszenie deficytu budżetowego i pozwolą wypracować większą nadwyżkę operacyjną” – podkreślił prezydent Krakowa Aleksander Miszalski.

- Advertisement -

Podczas sesji Miszalski ocenił, że projekt budżetu powstawał „w trybie ekstraordynaryjnym” – w trakcie audytu i zmian w magistracie po wyborach samorządowych. Chodzi także o trudną sytuację finansową miasta. „Towarzyszyło temu wiele rozmów, w tym także z mieszkańcami, którzy sami zgłaszali swoje pomysły, czy też robili to podczas spotkań z radnymi” – mówił prezydent.

Podziękował za zgłoszone poprawki radnym Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy, a także radnym opozycji z klubów Prawo i Sprawiedliwość i Kraków dla Mieszkańców. Zdaniem Mieszalskiego większość poprawek była zasadna, jednak nie ma finansów na realizację wszystkich projektów.

„Na pewno plany oszczędnościowe, reformy, które wdrażamy, poskutkują tym, że kolejny budżet będzie lepszy” – ocenił Miszalski.

Projekt budżetu został przyjęty wraz z autopoprawką prezydenta Krakowa, która zakłada wzrost nakładów na inwestycje ogólnomiejskie o prawie 90 mln zł więcej niż przewidywano w listopadzie, kiedy zaprezentowano plan budżetowy. W autopoprawce część zadań jest inicjatywą prezydenta związaną z wnioskami mieszkańców, część pokrywa się z poprawkami zgłaszanymi przez radnych. Zwiększenie nakładów dotyczy szczególnie sfer transportu (o 35 mln zł), sportu i rekreacji (o 17,2 mln zł), ochrony i kształtowanie środowiska (o 16,8 mln zł), oświaty i wychowania (o 10,5 mln zł), planowania przestrzennego i architektury oraz gospodarowania mieniem miasta (o 6 mln zł).

Miszalski zaznaczył, że autopoprawka nie zakłada dużych inwestycji, lecz wiele drobnych, ale lokalnie bardzo ważnych. Chodzi np. o remonty chodników, przedszkoli, budowy oświetlenia drogowego, miejsc postojowych na osiedlach, rewitalizację osiedlowych podwórek, budowę wybiegów dla psów.

Głosowanie nad budżetem poprzedziła kilkugodzinna dyskusja.

Radni PiS i Krakowa dla Mieszkańców zarzucili prezydentowi, że w autopoprawce nie uwzględnił ich propozycji.

„Prezydent nie popatrzył, co jest rzeczywiście potrzebne, bardziej było patrzenie na to, kto jest z jakiego klubu. (…) 350 poprawek Platformy Obywatelskiej i Lewicy uwzględnił” – powiedział radny PiS i wiceprzewodniczący rady miasta Michał Drewnicki. Jego zdaniem „jest to powrót do tego, co było za Jacka Majchrowskiego, jednak nawet prezydent Majchrowski był w stanie przyjąć więcej poprawek opozycji”. Drewnicki, który domaga się większych nakładów na inwestycje w Nowej Hucie, poinformował, że prezydent nie uwzględnił żadnej z 20 jego poprawek, 1 z 20 poprawek radnej Renaty Kucharskiej, 1 z 3 poprawek Agnieszki Paderewskiej, żadnej poprawki Macieja Michałowskiego. Inny radny PiS Mariusz Kękuś podkreślał z kolei, że poprawki dotyczyły zadań, na których realizację mieszkańcy czekają przez całe lata.

Klub Krakowa dla Mieszkańców chciał wzrostu nakładów na wykup terenów zielonych pod budowę parków, remont torowisk, remont boisk szkolnych. Klub postulował też przeznaczenie środków na stworzenie programu monitoringu jakości rzek, w ramach którego powstałyby 23 punkty takiego monitoringu.

„Pod względem finansowym nic się nie zmieniło. Dalsze zadłużanie miasta, dalsze oszczędzanie na inwestycjach potrzebnych dla mieszkańców. Moim zdaniem tutaj wychodzi to, że Aleksander Miszalski przez wiele lat był po prostu radnym wspierającym Jacka Majchrowskiego” – powiedział dziennikarzom przewodniczący klubu Kraków dla Mieszkańców Łukasz Gibała.

Przewodniczący klubu KO Grzegorz Stawowy wyraził zadowolenie z tego, że poprawki przyjęto zgodnie z zasadą „dalej od Rynku Głównego, bliżej mieszkańców”. Jak zaznaczył, mieszkańcy czekają na realizację drobnych, lecz dla nich ważnych spraw.

W odpowiedzi na krytykę wyboru zadań ujętych w budżecie radne KO zwracały uwagę na dotychczasowe inwestycje. Magdalena Mazurkiewicz mówiła o widocznych pozytywnych zmianach w Nowej Hucie. Bogumiła Drabik wymieniała zaś projekty wspierające seniorów i osoby z niepełnosprawnościami, remonty szkół, budowę chodników.

Zdaniem przewodniczącej klubu Nowej Lewicy Małgorzaty Potockiej zadaniem władz miasta jest ustabilizowanie sytuacji po poprzednikach. „To, co można było odłożyć w czasie, zostało odłożone w czasie i tu jest prośba o cierpliwość” – powiedziała i zaznaczyła, że radni cały czas działają na rzecz mieszkańców.

Przewodniczący dzielnicy Podgórze Szymon Toboła dziękował zaś Miszalskiemu za zwiększenie dotacji dla dzielnic. „Dzielnice będą mogły sobie pozwolić na więcej niż do tej pory” – powiedział. Jak dodał, dzięki nowemu budżetowi uda się zrealizować wiele zadań w Podgórzu, ale są zadania, na które trzeba znaleźć środki w następnych latach.

Zgodnie z przyjętym budżetem, największe nakłady miasto planuje na edukację (ok. 39 proc., czyli 3,3 mld zł), transport i łączność (ok. 14 proc. – 1,2 mld zł), gospodarkę komunalną i ochronę środowiska (ok. 9 proc.), administrację publiczną (ok. 7 proc.), pomoc społeczną (ok. 6 proc.), rodzinę (ok. 4,5 proc.), kulturę i ochronę dziedzictwa narodowego (ok. 4 proc.) i gospodarkę mieszkaniową (ok. 3 proc.).

W każdej z wymienionych dziedzin nastąpi wzrost wydatków bieżących, największy dotyczy edukacji i pomocy społecznej.

Jeżeli chodzi o inwestycje, to większość z nich będzie kontynuacją już rozpoczętych.

Dla porównania plan na 2024 r. zakładał wydatki ogółem na ponad 8,6 mld zł, a dochód na ponad 8,1 mld zł. Różnica w przewidywanych wydatkach i dochodach na obecny rok i na przyszły wynosi więc ok. 1 mld zł.

Beata Kołodziej (PAP)

Budżet miasta na 2025 pod znakiem zapytania; kolejne głosowanie w poniedziałek

Wejście w życie uchwały o budżecie Krakowa na 2025 r. stanęło pod znakiem zapytania, ponieważ radni odrzucili uchwałę o wieloletniej prognozie finansowej. Zgodnie z prawem uchwała budżetowa ważna jest wtedy, kiedy na tej samej sesji radni przyjmą również uchwałę o wieloletniej prognozie.

Rada Miasta Krakowa (RMK) większością głosów Koalicji Obywatelskiej i Nowej Lewicy przyjęła w środę uchwałę o budżecie na przyszły rok. Odrzuciła jednak uchwałę ws. wieloletniego prognozowania finansowego (WPF). W związku z tym władze RMK zdecydowały, że sesja będzie kontynuowana w poniedziałek. Władze miasta zwróciły się zaś do Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) z prośbą o opinię w sprawie. Zgodnie z uzyskaną odpowiedzią, tożsamy projekt WPF, ale zaopiniowany przez RIO, będzie procedowany na sesji w poniedziałek.

„W ramach tej samej sesji (w poniedziałek – PAP) odbędzie się głosowanie” – podkreśliła rzeczniczka prezydenta Krakowa Joanna Krzemińska.

O zaistniałej sytuacji, do której doszło w RMK w nocy ze środy na czwartek, poinformował wiceprzewodniczący RMK Michał Drewnicki (PiS). Jak przekazał, przeciwko WPF zagłosowali radni opozycji (PiS i klub Kraków dla Mieszkańców) oraz trzy radne KO.

„Czegoś takiego, jak jestem 10 lat radnym, nie pamiętam – chaos, bałagan, awantura. Finalnie odrzucona Wieloletnia Prognoza Finansowa. Brak przyjętego WPF podważa budżet” – ocenił Drewnicki.

Jak zaznaczył, prezydent Aleksander Miszalski (PO) przygotowując uchwałę o budżecie na 2025 r. uwzględnił 350 poprawek swojego klubu KO oraz klubu Nowej Lewicy, a „zaakceptował tylko 16 poprawek klubu PiS”. Łącznie odrzuconych miało zostać „prawie 200 poprawek PiS i drugiego opozycyjnego klubu – Kraków dla Mieszkańców”, któremu przewodzi rywal Miszalskiego w ostatnich wyborach na prezydenta miasta, Łukasz Gibała. Według Drewnickiego radne KO zagłosowały przeciwko WPF „z rozpędu”, po wcześniejszych głosowaniach przeciwko 200 poprawkom opozycji, złożonym do projektu o budżecie.

Wiceprzewodnicząca klubu KO Alicja Szczepańska oceniła, że Drewnicki „demonizuje, to co się stało”. „Wie, że radne KO niewłaściwe zagłosowały przez pomyłkę, ponieważ klub ma jedno, wspólne stanowisko ws. WPF”. „Mieszkańcy mogą być spokojni o inwestycje. Budżet nie jest zagrożony ani wynik przyszłego głosowania nie jest zagrożony” – podkreśliła Szczepańska.

Zdaniem wiceprzewodniczącej RMK Iwony Chamielec (KO) „wydarzyło się coś, co nie powinno było się wydarzyć, jednak każdy jest człowiekiem i może się pomylić”. „Chcę uspokoić mieszkańców, że budżet nie jest zagrożony, a w poniedziałek przegłosujemy WPF” – zapowiedziała i zaznaczyła, że w KO nie doszło do żadnego rozłamu.

Według byłego wieloletniego radnego Łukasza Wantucha, związanego ze środowiskiem dawnego prezydenta Jacka Majchrowskiego, na pomyłkę radnych KO wpłynął blokowy system głosowania w RMK.

„Powodem nie był bunt radnych, tylko pomyłka trzech osób z Koalicji – po prostu źle nacisnęli przyciski – ocenił były radny i zapowiedział, że wystąpi do władz miasta z propozycją, aby skończyć z blokowym sposobem głosowania.

„Kraków jako jedyna gmina w Polsce (a jest ich 2477) ma tzw. blokowany system głosowań. To znaczy po omówieniu projektu uchwały, zamiast głosowania, przewodniczący obradom oznajmia, że głosowanie będzie zbiorcze na samym końcu sesji w właśnie tym bloku” – napisał Wantuch w mediach społecznościowych.

Do podobnej sytuacji – braku przegłosowania Wieloletniej Prognozy Finansowej – doszło w tym tygodniu w Radzie Miasta Rzeszowa. Z tego powodu tamtejsi radni nie mogli rozpocząć dyskusji, a później głosować nad przyszłorocznym budżetem miasta. „Sytuacja jest bezprecedensowa i nadzwyczajna. To nieodpowiedzialna decyzja. Armagedon i tragedia dla Rzeszowa” – skomentował prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek.

Radni mają czas, by uchwalić budżet miasta na przyszły rok, do końca stycznia 2025 r. Jeżeli tego nie zrobią, tzw. prowizorium budżetowe przygotuje za nich Regionalna Izba Obrachunkowa.

(PAP)

Zobacz Nieruchomości – KNC Nieruchomości | KNC Nieruchomości

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *