Piotr Kłęk to jeden z tych tarnowian, którzy na przekór panującej opinii, aby po studiach zaraz uciekać z tego miasta, a najlepiej i z Polski, po ukończeniu AGH w Krakowie, nie tylko nie wyjechał z kraju, ale nawet wrócił do Tarnowa i otworzył tu własny biznes. Pomysł na niego pojawił się tuż po studiach i dojrzewał jeszcze pół roku, by ostatecznie przybrać pewien konkret – Piotr Kłęk został właścicielem firmy produkującej zegarki, których obudowa i tarcza wykonane są w technice druku 3D.
Historia druku 3D
Nie jest taka długa, choć to, jak przez te 20 lat ewaluowały jego możliwości jest znaczne. Historia druku mówi o jego początkach w latach 80. Ubiegłego stulecia, kiedy to wynalazca, niejaki Hull wydrukował swojej żonie filiżankę do herbaty.. Następstwem rozwoju tej technologii było otwieranie się nowych dróg wykorzystywania druku 3D – w medycynie i chirurgii, powstała nawet gałąź tzw. Inżynierii organowej, a z nią „wydrukowana” proteza nogi czy szczęki. Aktualnie druk 3D wykorzystywany jest dość szeroko: np. do produkcji prototypów części urządzeń oraz coraz częściej do produkcji przedmiotów codziennego użytku. Druk 3D powstaje na podstawie projektu i przy użyciu odpowiednich programów komputerowych, a wypuszczony z komputera projekt powstaje z materiałów do druku 3D w tym m.in: plastiku, proszku, od metalu po drewno, a coraz częściej nawet materiały spożywcze. Drukowanie w 3D polega na tworzeniu i nakładaniu pewnej określonej grubości warstw materiału na siebie.
Biznes w 3D
W marcu 2014 roku powstał DOT – Design on Top.
– Pomysł wziął się z chęci wykorzystania możliwość tej nowej technologii, zauważyłem że na rynku, mimo tego, że jest duży boom na druk 3D i cały czas się on rozwija, jeszcze nie wykorzystano potencjału tej technologii w rzeczach codziennego użytku. Odmian druku 3D jest bardzo dużo, natomiast zainteresowałem się kolorowym drukiem 3D CJP. Daje on ogromne możliwości jeśli chodzi o wygląd i odwzorowanie kształtów. Pracowałem nad tym, żeby znaleźć produkt, który wykorzysta możliwości druku 3D, wpasuje się w istniejący rynek i modę, ominie niedoskonałości tej technologii, a przy tym będzie produktem w którym użycie druku 3D zamiast innych technologii będzie miało ekonomiczne uzasadnienie. Okazało się, że zegarki spełniają wszystkie moje założenia.
Wytrzymałość drukowanych w 3D elementów nie jest tak duża jak w przypadku standardowych, dlatego zdecydowałem, że drukowana będzie jedynie tarcza i obudowa. Elementy te po utwardzeniu i lakierowaniu w połączeniu ze stalową kopertą sprawiają, że zegarki są bardzo wytrzymałe i trwałe podczas normalnego użytkowania. Celem stworzenia takiego produktu było zachować formę i funkcjonalność takiego zegarka, a jego wartość dodana polega na możliwościach jakie daje druk w 3 D, a więc w przypadku tych zegarków nieograniczony design – mówi Piotr Kłęk.
Piotr w połowie 2013 roku ukończył studia na AGH. Pomysł na biznes pojawił się zaraz po tym, jednak zanim nabrał realnych kształtów, musiało upłynąć trochę czasu, masa zachodu i ciężkiej pracy. – Zaczęło się od zdobywania wiedzy. – Nie znałem się na produkcji zegarków, dlatego musiałem nauczyć się wszystkiego od początku. Piotr mówi, że zanim otworzył firmę, zrobił dokładny research i okazało się, że jeszcze nikt, ani w Polsce, ani na świecie nie stworzył podobnego produktu. Czym wyróżniają się te zegarki spośród szerokiego wyboru innych? – Cześć zegarka, która jest jego rdzeniem – czyli koperta jest zaprojektowana przeze mnie, a jej kształt jest chroniony wzorem przemysłowym na całą UE. Musiała być ona stworzona na nowo, tak, aby móc do niego dopasować obudowę. Produkcję komponentów rozpocząłem w Chinach w wysoko wyspecjalizowanej fabryce. Wybrałem elementy wysokiej jakości, które zapewniłyby moim produktom wodoodporność i trwałość. Mechanizm zegarka jest japoński, natomiast druk obudowy, następnie składanie ręczne wszystkich elementów oraz utrwalane ich lakierem chroniącym przez zniszczeniem i zarysowaniami, odbywa się już tu na miejscu.
To są dopiero początki – firma powstała w marcu 2014 r., a sprzedaż trwa zaledwie od miesiąca. Rozkręcając biznes w obecnych czasach warto przede wszystkim otworzyć się na e-biznes. Piotr prowadzi swój sklep w sieci, do klientów dociera przez portal społecznościowy, a w planach ma eksport zegarków za granicę. – W tej chwili zaczynam zajmować się budowaniem świadomości marki u potencjalnych klientów i promuję ją na wielu płaszczyznach, tak, aby informacja o mojej firmie dotarła zarówno do ludzi zainteresowanych modą jak i tych, którzy są ciekawych innowacyjnych produktów.
Trzeba dodać, że na ten moment zegarki z DOT są kierowane głównie do kobiet. – Główną, wyróżniającą pośród innych cechą tych zegarków jest ich wygląd, tak naprawdę. Kto bardziej niż kobiety doceni możliwość decydowania o wyglądzie tego elementu garderoby? Kto doceni możliwość wyróżnienia się pośród innych ciekawym designem? Gdy do tego dochodzi jakość i wytrzymałość , a więc duża wartość produktu – czego chcieć więcej? Piotr dodaje – Na naszej stronie pokazane jest jak można stworzyć własny model. W przeciągu miesiąca wybieram z kilkoma osobami kilka nadesłanych projektów i wypuszczamy je na rynek – osoby, których projekt wybierzemy dostają od firmy taki zegarek w prezencie, dodatkowo z własnym podpisem na tarczy.
Rewolucja w produkcji
– Do produkcji nowego modelu zegarka nie potrzeba odrębnej linii produkcyjnej. Rewolucja w tej technice polega na tym, że jeśli chodzi o produkcję nowych modeli, mogę wprowadzić nową linię zegarków w przeciągu tygodnia od zatwierdzenia projektów. Samo projektowanie zegarków jest bardzo szybkie, tak naprawdę proces projektowania wymaga programu do grafiki 3D. Moim celem jest co miesiąc wprowadzać nowe produkty, w oparciu o to jaka jest moda, jakie są trendy i oczekiwania klientek – zdradza Piotr.
Gdy zapytałam, czy na drodze do otwarcia własnego pojawiały się biznesu problemy – odpowiedział ze śmiechem, że mnóstwo.
– Na początku musiałem nauczyć się tego wszystkiego, potem poszukać firmy, z którą mógłbym współpracować, znaleźć dostawcę komponentów, z których będzie się składał zegarek . Bardzo dużo czasu upływa od rozpoczęcia poszukiwania, przez nawiązania kontaktu po sfinalizowanie decyzji o współpracy. Natomiast przez to na jakich studiach byłem, jakie miałem zainteresowania np. nie istniała bariera związana z nauczeniem się obsługi programu do grafiki 3D.
Piotr mówi o tym, na co się nastawić, gdy chcemy otworzyć własną firmę. – Poza dobrze przemyślanym i policzonym pomysłem, potrzebne są determinacja, wytrwałość, ale tak naprawdę jest masa czynników, które wpływają na powodzenie w zakładaniu firmy. Nie każdy nadaje się na przedsiębiorcę, ponieważ wiąże się to z podjęciem ryzyka, na co wiele ludzi nie jest w stanie się zdecydować. Własna firma to z jednej strony duża odpowiedzialność, z drugiej mamy pełną władzę nad tym jak, to będzie wyglądało i tylko od nas zależy powodzenie naszego przedsięwzięcia.
Firma Piotra nie jest duża, a produkt jest niszowy – Firmę tworzę sam, ale bardzo wiele osób mi pomogło zarówno rodzina, znajomi jak i całkiem obce mi osoby. Najbliżsi wspierali i kibicowali mi, mimo że nie wiedzieli jak to dokadnie będzie wyglądało, ponieważ same założenia brzmiały dobrze, ale ciężko było w tym momencie wyobrazić sobie efekt końcowy.
Biznes na miarę potrzeb
Piotr podpowiada, że warto zainwestować w biznes, który daje możliwości rozwoju usług i poszerzania asortymentu. – Druk 3D stale się rozwija i staje się powszechny w coraz to nowych obszarach rynku. Ja skupiam się na szczególe dołączonym do tradycyjnego produktu. Szczególe, który zmienia ten produkt w unikatowy. Druk cały czas się rozwija, przez co moje produkty również będą ewoluować. Nie ma też problemu z serwisowaniem, gdyż części są ogólnie dostępne. Zegarki są tak zbudowane, żeby w przypadku ewentualnej potrzeby zmiany baterii czy naprawy jakiejś usterki można było udać się z zegarkiem do dowolnego punktu zegarmistrzowskiego. Dlatego także eksport zegarków za granice jest dość prawdopodobny. Możliwości druku 3D wydają się być nieograniczone. – Od momentu zatwierdzenia projektu do wypuszczenia nowego modelu na rynek jest 7 dni roboczych – dodaje Piotr.
Podobno jeśli stoisz w miejscu, to znaczy, że się cofasz. W biznesie sprawdza się pomysł, działanie, poszukiwanie nowych rozwiązań, nietrwonienie czasu. Mówią też, że czas to pieniądz.
Anna Marszałek