Od kiedy zapanowała, także w Polsce, moda na kawę rozpuszczalną, wróżenie z fusów po kawie stało się niemożliwe. Ale nie dla Macieja Skrzątka, wróżbity, pracującego dla stacji TVN.
– Jestem najbardziej wpływowym wróżbitą w Polsce – wyznał on był skromnie niedawno – na brak klientów nie narzekam, nie muszę się też sprzedawać, bo zarabiam największe pieniądze. Dla stacji TVN i dla siebie.
Niestety, w tym szczerym wyznaniu najbardziej wpływowy wróżbita nie powiedział, z czego wróży. Zachował też dyskrecję, jeśli idzie o swoich klientów. Możemy jedynie snuć domysły: może wróżbita ten wróży ze szklanej kuli, a klientami są znani politycy?
Jeśliby to ostatnie domniemanie było prawdziwe, to Maciej wie już wszystko. Na przykład kto wygra wybory.
Dobrze mieć pod ręką takiego Macieja, bo o nic nie trzeba się troszczyć. Weźmie taki wpływowy wróżbita szklaną kulę, zamyśli się, zapuści wzrok w jej przepastne wnętrze i powie:
– Ty wygrasz, a ty przegrasz wybory.
I na nic wtedy trud wyborców, którzy w niedzielę 25 października pójdą do urn, na nic starania polityków o pozyskanie elektoratu. Wróżbita Maciej wie już wszystko!
Niewykluczone, że najbardziej wpływowy wróżbita wpłynie na losy nie tylko stacji TVN, ale i popularnej gry zwanej po dawnemu totolotkiem. Wystarczy, że oznajmi on światu, że w tym tygodniu i w kolejnych kilku nikt niczego nie wygra. A wtedy diabli wezmą całą grę: nie będzie chętnych do uprawiania tego hazardu.
Chyba, że wróżbitę Macieja dotknęłoby nieszczęście: upuści szklaną kulę, a ta roztrzaska się z hukiem. Ale do tego stacja TVN, lansująca wróżbitę nie dopuści, a sam Maciej Skrzątek woli nie myśleć, skoro zarabia tam wielkie pieniądze…