Maroko na wakacje!

Ilustrowany Kurier Codzienny

Maroko to fascynujący kraj kontrastów, mozaika silnie zakorzenionej tradycji oraz nowoczesnego, zachodniego stylu życia. Kusząc i wabiąc swoim czarem, nie pozostawia nikogo obojętnym. Przyciąga wielobarwnością targów, egzotyką orientalnych miast i berberyjskich wiosek, pięknym wybrzeżem Atlantyku oraz krajobrazami rodem z „Baśni tysiąca i jednej nocy”.

- reklama -

- REKLAMA -

 

- Advertisement -

Do Maroka można wybrać się zarówno w indy­widualną podróż, jak i na wczasy zorganizowane z biurem podróży. Wybierając tę drugą opcję nie musimy troszczyć się o nocleg, wyżywienie i transport, a ceny w ofertach last minute bywają bardzo atrakcyjne. Najlepszą porą na wakacje w Maroku jest wiosna lub jesień. Unikniemy nie tylko tłumów turystów, ale także niemiłosier­nie wysokich temperatur, panujących tu w lipcu i sierpniu.

maroko2

Najbardziej popularnym miejscem wypoczynku na marokańskim wybrzeżu jest Agadir. Ten nowoczesny kurort słynie z pięknej, piaszczystej i szerokiej plaży, wzdłuż której rozciąga się nadmorska promenada. Zlokalizowane są przy niej liczne knajpki i restauracje, gdzie możemy skosztować lokalnych specjałów. Wizy­tówką miasta jest górujące nad nim, charakterystyczne wzniesienie z napi­sem „Bóg, Ojczyzna i Król”, na szczycie którego zachowały się ruiny XVI-wiecz­nej kazby, czyli warownego osiedla. Jest to jedyna pamiątka przeszłości, ponieważ w 1960 roku Agadir nawiedziło potężne trzęsienie ziemi, które doszczętnie zruj­nowało całe miasto. Choć udało się je odbudować od podstaw, utraciło ono swój lokalny koloryt.

Agadir kojarzy się przede wszystkim z relaksującym wypoczynkiem na plaży i kąpielami, do których zachęcają ciepłe wody Atlantyku oraz łagodne wybrzeże. Jeśli jednak chcemy poczuć prawdziwy, egzotyczny klimat Maroka należy koniecznie wybrać się do leżącego dalej na południe Marrakeszu. Wycieczkę taką oferują na miej­scu rezydenci niemal każdego biura podróży.

maroko4

Jak tylko opuścimy Agadir, Maroko odsła­nia przed nami zupełnie inne oblicze. Naszym oczom ukazują się niezwykle piękne i odludne plaże z urokliwymi zatoczkami i klifami. Mijamy liczne berberyjskie wioski, gdzie czas zatrzymał się w miejscu i przez wieki niewiele się w nich zmieniło. Zbudowane z gliny domy, rozrzucone są pomiędzy wypalonymi słoń­cem wzgórzami, porośniętymi jedynie przez drzewa arganowe. Częstym widokiem są tutaj kozy, które w poszukiwaniu jedzenia wspinają się na gałęzie, zajadając liście i owoce tej rośliny. Można powiedzieć, że koza na drze­wie arganowym to symbol Maroka, dlatego miejscowi pasterze w oczekiwaniu na napi­wek, często zatrzymują autobusy z turystami, wskazując im miejsce, gdzie mogą ten widok uwiecznić na fotografii.

Na trasie pomiędzy Agadirem i Marra­keszem leży Essaouira. To jeszcze jedno miasto, które warto zobaczyć, posiadające charakterystyczną biało-niebieską zabu­dowę. Essaouira została założona w XV wieku przez Portugalczyków i przez stulecia pełniła rolę ufortyfikowanego miasta porto­wego. Obecnie słynie z wyrobów z drewna cedru, tui oraz hebanu. Ze względu na wiejące tu dość silnie wiatry, Essaouira to także ulubione miejsce windsurferów.

maroko3

Gdy już dotrzemy do Perły Południa, czyli Marrakeszu, dostrzeżemy imponujące mury miejskie z XII wieku, a także dumnie wznoszący się najwyższy w mieście obiekt – meczet Kutubija. Najbardziej niesamo­wite wrażenie sprawia największy plac na marakeskiej medynie – Plac Dżemaa el-Fna. Spacerując w ciągu dnia wąskimi uliczkami medyny możemy oglądać małe warsztaty, gdzie powstają tradycyjne wyroby marokań­skiego rzemiosła. Jednak magię tego miejsca odczujemy dopiero po zmroku, kiedy to ze zwykłego bazaru przeistacza się w arenę, na której obok handlarzy mamy niepowtarzalną okazję oglądać różnego rodzaju akrobatów, wróżbitów, gawędziarzy, a nawet zaklinaczy węży. Wizyta na placu to przede wszystkim niezwykła uczta dla zmysłów, przepełniona egzotycznymi dźwiękami, wśród których zewsząd roztacza się dudnienie afrykańskich bębnów. W powietrzu natomiast roznoszą się odurzające zapachy i aromaty oriental­nych potraw, a niezliczone stragany wabią nasz wzrok swoimi wielobarwnymi towa­rami. W tej atmosferze oprócz szaleńczych zakupów warto skusić się na szklankę soku ze świeżo wyciskanych pomarańczy albo tradycyjną herbatę z miętą.

maroko1

Robiąc zakupy pamiętajmy o targowaniu się, które jest nie tylko w dobrym stylu, ale wręcz koniecznością. Ceny zależą od klienta, jego wyglądu, determinacji, pory dnia i jesz­cze wielu innych nieznanych nam czynni­ków. Najczęściej kupowanymi pamiątkami są kolorowe chusty, imbryki do herbaty, szklane pojemniczki na perfumy, ręcznie robiona biżuteria, różnego rodzaju przyprawy, herbata, oryginalny olejek arganowy, shisha a nawet tajine, czyli gliniane naczynie do pieczenia.

Marakesz to jednak nie tylko Dżemaa el-Fna. Warto wybrać się do najładniejszej rezydencji na terenie miasta, czyli Pałacu Bahia z XIX wieku, zdobionego misternymi mozaikami, a także do słynnych Ogrodów Majorelle, które odnowił znany projektant Yves Saint- Laurent. Spacer w ogrodzie wśród fontann, altanek oraz bujnej, tropi­kalnej roślinności sprawi, że poczujemy się jak w raju, podziwiając liczne gatunki kaktusów, hibiskusów i bugenwilli.

Będąc w Maroku nie zapominajmy również o napiwkach, jako powszechnie przyjętym zwyczaju, szczególnie dla kelne­rów i kierowców. Drobne kwoty powinni­śmy mieć również przygotowane podczas fotografowania mieszkańców tego kraju, których zanim uwiecznimy na zdjęciu lepiej zapytać o zgodę.

 

WARTO WIEDZIEĆ:

WALUTA: MAD dirham marokański, niewymienialna poza granicami Maroka 1 MAD = 0,40 PLN

– tygodniowe wczasy all inclusive ok. 2000 zł/os

– bezpośredni lot czarterowy w obie strony 1299 zł/os

– przelot tanimi liniami z przesiadkami w obie strony od 390 zł/os

– Ogrody Majorelle wstęp – 50 MAD

– Pałac Bahia wstęp – 20 MAD

– sok ze świeżo wyciskanych pomarańczy – ok. 2-4 MAD

– 1,5 l wody mineralnej ok. 6 MAD

– herbata miętowa ok. 8 MAD

– piwo ok. 15 MAD

– obiad: tajine z kurczakiem ok. 60-80 MAD

– karta telefoniczna ok. 50 MAD

– zdjęcie zaklinacza węży lub nosiwody od 10 MAD

 

Tekst i fot. Ewa i Jerzy Koścień

TAGGED:
Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *