Warszawa. Na miejsce katastrofy w Bejrucie wysłano Polski zespół poszukiwawczo-ratowniczy wraz z psami oraz medyków ze sprzętem, lekami i środkami opatrunkowymi. Łącznie są to 54 osoby. Wiceszef polskiej dyplomacji podkreślił, że to dopiero pierwszy krok, a wsparcie dla poszkodowanych w najbliższych dniach będzie kontynuowane.
– Nie mam sygnałów, aby Polscy obywatele w tym wybuchu ucierpieli. Niezależnie od tego od samego początku podjęliśmy działania w celu przekazania Libanowi pomocy międzynarodowej. Wysyłamy w pierwszym rzędzie to, co jest potrzebne teraz pilnie. To jest przede wszystkim zespół poszukiwawczy, bo tam wciąż pod gruzami są żywi ludzie, których nasi strażacy będą pomagali odnajdywać. Druga część to zespół medyczny, który będzie wspierał służbę zdrowia na miejscu – powiedział Paweł Jabłoński wiceszef MSZ.