Mistrzostwa Świata w Katarze. Czesław Michniewicz spotkał się przed treningiem z grupą dziennikarzy i ewidentnie nie dawał się prowokować. Był pewny siebie i z dużą dozą ironi odpowiadał na pytania.
Polska zremisowała pierwszy mecz na Mundialu w Katarze 0:0 z reprezentacją Meksyku. Spotkanie nie porywało, a w grze biało-czerwonych brakowało jakości szczególnie w grze ofensywnej. Największą szansę na objęcie prowadzenia Polacy mieli w drugiej części gry gdy do rzutu karnego podszedł Robert Lewandowski. Kapitan zespołu nie zdołał jednak pokonać golkipera Meksyku, który obronił jego strzał. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Analizując zwycięstwo Arabii Saudyjskiej nad Argentyną 1 punkt w meczu z Meksykiem nie jest wymarzonym wynikiem, tym bardziej, że zwycięstwo było o krok.
Czesław Michniewicz na wtorkowym treningu spotkał się z dziennikarzami i odpowiedział na kilka pytań, które zostały skierowane w jego stronę.
– Czasami jak wylecisz w chmury, ciężko wylądować. Mamy nadzieję, że do soboty nie wylądują, a my poprawimy troszkę skuteczność i troszkę inaczej będziemy rozwiązywać niektóre sytuacje. Przede wszystkim więcej spokoju. Mecz pierwszy za sobą mamy, zawsze są emocje. Zawsze ten pierwszy mecz to jest duża niepewność. I szykujemy się na Arabię chłopaki. Nie ma tragedii, zremisowaliśmy, gramy dalej – mówił selekcjoner.
Michniewicz odniósł się również do niestrzelonego karnego przez Roberta Lewandowskiego.
– Żaden trener nie podpowiada zawodnikowi, jak ma strzelić karnego. Dwa dni temu uderzał na treningu Skorupskiemu i robił to różnie. I na dwa tempa, i na jedno. Podczas meczu podjął określoną decyzję, ale to nie jest koniec świata. „Lewy” wie, jak strzelać karne. Jeśli chodzi o mnie, w przypadku ewentualnego karnego z Arabią nie będzie zmiany wykonawcy. Chyba że taka będzie decyzja Roberta – zakończył Czesław Michniewicz.
Kolejne spotkanie biało-czerwonych już w sobotę. Polacy zmierzą się z Arabią Saudyjską. Mecz rozpocznie się o 14:00.
fot. yt.com/screenshot
