W drugiej połowie listopada prezydent Krakowa Jacek Majchrowski ma ogłosić, czy po raz kolejny będzie ubiegać się o reelekcję. Już pięć lat temu wszystko wskazywało na to, że obecny prezydent nie zdecyduje się na kolejny start w wyborach, ale ostatecznie stanął do rywalizacji i wygrał ją po raz piąty. Jak będzie tym razem?
Gdyby brać pod uwagę publikowane do tej pory sondaże, obecny prezydent nie miałby szans nawet wejść do drugiej tury. Ale przed każdymi wyborami Jacek Majchrowski twierdzi, że podejmuje decyzję o starcie na podstawie własnych badań. Tyle że w poprzednich latach ujawniane przed wyborami wyniki poparcia dla potencjalnych kandydatów na prezydenta zawsze stawiały prof. Majchrowskiego w gronie dwóch, którzy zmierzą się w drugiej turze.
Tym razem jest inaczej. W sondażach króluje Łukasz Gibała, miejski radny, lider Krakowa dla Mieszkańców, który już dwa razy chciał zostać prezydentem i dwa razy nie dostał się do drugiej tury. Jacek Majchrowski w tych badaniach ma słabe poparcie i nie daje mu ono szans na udział w wyborczej dogrywce. Oczywiście trudno nie odnieść wrażenia, że pojawiające się od kilku miesięcy sondaże zostały zamówione przez radnego Gibałę, ale nie można ich nie traktować jako mocnego ostrzeżenia dla obecnego prezydenta.
Jakie są rzeczywiste szanse Jacka Majchrowskiego?
Start w przyszłorocznych wyborach to ogromne ryzyko dla obecnego prezydenta. Jeśli się wycofa, odejdzie niepokonany. Jeżeli jednak przegra wybory, jego przeciwnicy będą mogli kwestionować całe jego ponad 20-letnie rządy w Krakowie.
Nie da się jednak ukryć, że dla otoczenia Jacka Majchrowskiego jest start to być albo nie być. Już start prezydenta w wyborach 2018 roku komentowano jako presję otoczenia prezydenta. Wejście do głównego gabinetu magistratu Łukasza Gibały oznacza. że piastujący od lat stanowiska w spółkach i miejskich jednostkach stracą swoje posady. I to szybko. Każdy nowy prezydent, nawet jeśli będzie to ktoś z Platformy Obywatelskiej, wprowadzi własnych ludzi na najważniejsze stanowiska w urzędzie i miejskich jednostkach.
Aby po raz kolejny wygrać wybory, Jacek Majchrowski musi wejść do drugiej tury. Przez lata nie miał z tym żadnych problemów, a potem w drugiej turze wygrywał. Korzystał na tym, że jak miał za rywala kogoś z PiS, to dostawał głosy PO, a kiedy walczył z kimś z PO, głosowali na niego wyborcy PiS. Kłopot w tym, że tym razem wejście do drugiej tury stoi pod dużym znakiem zapytania.
Szansą dla Jacka Majchrowskiego byłaby jedynie taka sytuacja, gdyby był jedynym kandydatem po stronie koalicji, która przymierza się do przejęcia rządów w kraju. Wtedy w stawce byłoby tylko trzech liczących się kandydatów: Łukasz Gibała, ktoś z PiS (ciągle w spekulacjach pada nazwisko Małgorzaty Wassermann) i właśnie Jacek Majchrowski. Gdyby do drugiej tury wszedł kandydat PiS i obecny prezydent, jego wygrana wydaje się pewna. W starciu Gibała – Majchrowski też większe szanse ma obecny prezydent.
Tyle że scenariusz, iż Jacek Majchrowski nie będzie miał rywala z partii, które go dziś popierają, na dziś jest nierealny. Aspiracje do startu w wyborach na prezydenta Krakowa zgłasza bowiem Aleksander Miszalski. Nie jest tajemnicą, że apetyt na to ma także Rafał Komarewicz, do niedawna przewodniczący Rady Miasta, który w październikowych wyborach parlamentarnych dostał się do Sejmu z listy Trzeciej Drogi. Tylko tych dwóch kandydatów spowoduje takie rozłożenie głosów, że w drugiej turze znajdzie się Łukasz Gibała i kandydat PiS.
Gibała jak Majchrowski
Czy rzeczywiście Łukasz Gibała ma szanse zostać prezydentem? Tak – jeśli wejdzie do drugiej tury. I co ciekawe – ta wygrana będzie oparta na tym samym mechanizmie, który do tej pory dawał zwycięstwo Jackowski Majchrowskiemu.
Łukasz Gibała nie ma szans na zwycięstwo już w pierwszej turze. Jeśli w drugiej jego rywalem będzie kandydat (kandydatka) PiS, dostanie głosy wyborców PO. Gdyby w drugiej turze spotkał się z kimś z PO, poprą go zwolennicy PiS. Wypisz wymaluj – scenariusz z wszystkich poprzednich wyborów prezydenta Krakowa, tyle że z Gibałą, a nie Majchrowskim w roli głównej.
A jeśli Jacek Majchrowski nie wystartuje…
Oczywiście zaplecze prezydenta Majchrowskiego będzie robić wszystko, by przekonać go, że nadal może wygrać. W kwietniu przyszłego roku może się okazać, że sam prezydent i jego otoczenie będą tak samo zaskoczeni jak 15 października tego roku szoku doznali Jarosław Kaczyński i politycy PiS.
A co będzie, jeśli Jacek Majchrowski oceni, iż rzeczywiście nie ma szans na reelekcję i ogłosi, że nie wystartuje już w wyborach? Będziemy mieć sytuację podobną do tej z 2002 roku. Wtedy (to były pierwsze wybory bezpośrednie prezydenta miasta) w gronie kandydatów na prezydenta byli m.in. Józef Lassota (były prezydent), poseł Jan Rokita z PO, wschodząca gwiazda PiS Zbigniew Ziobro, a wybory wygrał Jacek Majchrowski, któremu raczej nie dawano szans w tej stawce.
Czy znajdzie się taki kandydat? Najpierw poczekajmy na to, co ogłosi obecny prezydent Krakowa…
Grzegorz Skowron
(Agencja Informacyjna GEG)