Do wyborów zostało 36 dni… Programy, obietnice, wartości

Grzegorz Skowron
Fot. PAP - Łukasz Gągulski, Paweł Topolski, Radek Pietruszka, Jakub Kaczmarczyk

Kampania wyborcza w pełni. W ten weekend najważniejsze komitety mają swoje konwencje programowe i przedstawiają swoje programy. Co obiecują politycy na 35 dni przed wyborami?

- reklama -

Donald Tusk: podniesiemy kwotę wolną od podatku do 60 tys. złotych

- REKLAMA -

W południe w Tarnowie rozpoczęła się konwencja Koalicji Obywatelskiej „100 konkretów na 100 dni”, podczas której przedstawiane są najważniejsze kwestie, którymi miałby się zająć nowy rząd pod przewodnictwem szefa PO Donalda Tuska.

- Advertisement -

„Te 100 konkretów doprowadzi do tego, że ludzie w Polsce będą mieli więcej w kieszeni, będzie taniej w polskich sklepach i będzie lepiej w każdym polskim domu. (…) Mówimy tu o kwocie wolnej do podatku podniesionej do 60 tys. zł. Ten konkret, który przeprowadzimy w ciągu pierwszych 100 dni oznacza, że w Polsce każda emerytka, każdy emeryt, który ma emeryturę do 5 tys. zł nie będzie już płacił podatku dochodowego, a ci którzy mają emerytury wyższe zapłacą ten podatek, ale w o wiele mniejszej skali, wyraźnie niższy” – ogłosił Tusk

Jak podkreślił, „każdy pracujący, który zarabia do 6 tys. zł nie będzie już płacił podatku dochodowego”. „A ten, kto zarabia powyżej 6 tys. zł będzie płacił wyraźnie niższy niż dzisiaj podatek od dochodów” – zadeklarował lider PO.

Tusk zapowiedział też, że jego rząd w ciągu pierwszych 100 dni wprowadzi przepis zgodnie, z którym za zwolnienie chorobowe od pierwszego dnia choroby pracownika zapłaci ZUS, a nie przedsiębiorca. „W ciągu pierwszych 100 dni wprowadzimy przepisy, które dadzą tak upragnione prawo do urlopu dla drobnego przedsiębiorcy czy samozatrudnionego. Kto prowadzi drobną firmą też ma prawo do kilku tygodni wypoczynku” – powiedział szef PO.

Zapowiedział też wprowadzenie podatku kasowego. „Zapłacicie podatek dopiero wtedy, kiedy faktura będzie zapłacona” – podkreślił Tusk.

Jarosław Kaczyński: godność człowieka i ludzkie życie to wartości PiS

Godność człowieka i ludzkie życie to wartości Prawa i Sprawiedliwości; odrzucamy atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta w ciąży ma pełne prawo do życia i zdrowia – powiedział w sobotę w Końskich prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Na konferencji programowej w Końskich Kaczyński mówił, że jego ugrupowanie ma zazwyczaj „opasłe” programy. „Tusk ma 100 (propozycji programowych), a my mamy dużo więcej” – powiedział prezes PiS.

Podkreślił, że wartości Prawa i Sprawiedliwości pozostają niezmienne. Pierwszą z nich, mówił Kaczyński, jest godność każdego człowieka, która nie może zależeć od pozycji społecznej, wieku, czy rasy. „My to odrzucamy, każdy człowiek ma swoją godność i my to szanujemy i będziemy szanować” – oświadczył.

Kolejną wartością, o której mówił Kaczyński, jest ludzkie życie. „Niestety nie jest to dzisiaj oczywiste. W wielu krajach jest wiele ideologii bardzo ekspansywnych, które tę wartość życia człowieka podważają. Człowiek ma żyć wtedy, gdy jest zdrowy, silny, gdy mu dobrze, gdy jest szczęśliwy, gdy jest młody, a później… Później to może być różnie. My te ideologie z całą siłą odrzucamy” – oświadczył Kaczyński.

„My też odrzucamy atak na życie bezbronnych, pamiętając jednocześnie, że kobieta w ciąży, kobieta rodząca ma też pełne prawo do życia i zdrowia. To prawo musi być – jak to kiedyś mówiono – obserwowane, czyli uznawane. I my je uznajemy” – dodał.

Na początku konferencji zaprezentowano spot „Bezpieczna przyszłość Polaków”.

Liderzy Trzeciej Drogi: stawiamy na zieloną energię i szacunek do pracy

Stawiamy na zieloną energię i szacunek do pracy – oświadczyli liderzy Trzeciej Drogi Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) i Szymon Hołownia (Polska 2050). Zapowiedzieli inwestycje w biogazownie, fotowoltaikę i energię wiatrową, a także ustanowienie dwóch niedziel handlowych w miesiącu.

W sobotę w Warszawie zwołany został kongres Trzeciej Drogi „Gospodarka, do przodu!”. „Mówimy dość marnotrawstwu, mówimy dość rozdawnictwu, mówimy dość zadłużaniu przyszłych pokoleń. Ale też mówimy dość fałszywym receptom i fałszywym prorokom, którzy tylko przychodzą zbałamucić, oszukać, a później zostawić nas z niezapłaconym rachunkiem” – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz.

Szymon Hołownia wskazywał, że potrzeba dziś zainwestowania w Polskę, a silnikiem tej inwestycji musi być zielona energia.

„Jeżeli nie będzie taniej zielonej energii, to nie będzie spadku inflacji, to nie będzie inwestycji, to nie będzie niższych rachunków domowych. Musimy to wreszcie zdobyć, uwalniając środki z Krajowego Planu Odbudowy, tworząc realny system prosumencki. Wreszcie doprowadzając do tego, że ja będą mógł kupić lokalnie prąd od farmy wiatrowej czy słonecznej elektrowni, która jest blisko mojego domu” – podkreślił Hołownia.

Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że Polska ma dziś inwestycje na poziomie poniżej 17 procent, co jest jedną z najniższych stóp inwestycji w Europie. „Naszym celem jest wygrać tę konkurencję w Europie. To jest cel strategiczny dla polskiej gospodarki. Mieć poziom inwestycji najwyższy w Europie. Po to stawiamy na zieloną energię, na biogazownię, na fotowoltaikę i na energię z wiatru” – powiedział.

Hołownia podkreślał, że poza zieloną energią Trzecią Drogą łączy też szacunek do pracy. „Dzisiaj wychodzą ludzie i mówią o czterodniowym tygodniu pracy. Zobaczycie, do wyborów usłyszymy o trzydniowym tygodniu pracy” – mówił.

Według szefa Polski 2050 Polacy nie chcą pracować mniej, ale chcą więcej zarabiać. „Polacy są pracowitym narodem, który chce więcej pracować na miarę swoich możliwości i mieć za to godną płacę. Oni nie potrzebują taty i mamy, którzy będą im mówić, co trzeba zrobić w niedzielę” – powiedział.

„Dlatego my, Trzecia Droga, mówimy: nie będziemy wam mówić, co macie robić z waszymi niedzielami. Uwolnimy handel w dwie niedzielę w miesiącu, bo on jest nam dzisiaj potrzebny” – oświadczył Hołownia.

Adrian Zandberg: po wyborach 20-proc. podwyżka w budżetówce

Naszym żelaznym warunkiem współrządzenia po wyborach jest 20-proc. podwyżka w budżetówce i system waloryzacji dwa razy w roku – powiedział w sobotę, w Poznaniu, podczas konwencji Nowej Lewicy, współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg

Konwencja w stolicy województwa wielkopolskiego nosi tytuł „Dobra praca dla dobrego życia”; oprócz Zandberg głos zabrali: współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski oraz politycy Lewicy z Wielkopolski.

Zandberg podkreślił, że w Polsce jest 16 mln pracowników, którzy pracują na produkcji, w biurach, w korporacjach czy w budżetówce. „Najwyższy czas, żeby ich sprawy w końcu znalazły się w centrum polskiej polityki, po to jest Lewica” – podkreślił polityk.

Zwracał też uwagę na prawa pracownicze. Jak zaznaczył, trzeba dbać o to, aby nikt nie podniósł na te prawa ręki. „I po to jest i zawsze będzie Lewica. Lewica jest reprezentacją pracowników w polskiej polityce” – powiedział Zandberg.

Przekonywał też, że do pracowników trafia coraz mniej z tego, co wypracowują. Krytykował też Konfederację za jej postulaty. Zapewnił, że Lewica nie wejdzie do rządu z Konfederacją, bo – jak mówił – polscy pracownicy zasługują na więcej, a nie na mniej.

Zandberg zadeklarował, że Lewica doprowadzi do tego, że pracownikom łatwiej będzie się organizować w związku zawodowe i łatwiej będzie negocjować podwyżki.

Polityk krytykował też nieuczciwych przedsiębiorców – jak ich określił – cwaniaków, którzy „kredytują się kosztem pracowników” i tygodniami, miesiącami nie wypłacają im pensji. „Skończymy z opłacalnością tego procederu, wprowadzimy prostą zasadę: za każdy dzień opóźnienia pensji 0,5 proc. pensji w górę” – zapowiedział Zandberg.

Według niego, trzeba zacząć godnie płacić osobom, które pracują w budżetówce np. nauczycielom. „Naszym żelaznym warunkiem współrządzenia jest 20 proc. podwyżek w budżetówce natychmiast i system waloryzacji dwa razy w roku. Uczciwej waloryzacji dla wszystkich pracowników budżetówki od kolejnego roku” – mówił polityk Lewicy.

Posłanka Lewicy Katarzyna Kretkowska zauważyła, że za rządów PiS nakłady na edukację spadły do poziomu poniżej 2 proc. PKB. Zapowiedziała, że Lewica podniesie je o co najmniej 1 proc., czyli do 3 proc.

Poseł Tadeusz Tomaszewski podkreślił, że wskutek nadmiernego obciążenia pracą, polskie pielęgniarki i położne żyją średnio zaledwie 62 lata. „Zaraz po wyborach, w nowej kadencji Lewica podniesie ręce za obywatelskim projektem ustawy o wynagrodzeniu w ochronie zdrowia. Pielęgniarki i położne mają być w szpitalach i przychodniach, a nie w sądach pracy walcząc o swoje wynagrodzenia” – zapowiedział Tomaszewski.

(PAP)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *