Drgania ziemi w powiecie chrzanowskim, nie ma poszkodowanych

Grzegorz Skowron
Fot. Pixabay

Mieszkańcy powiatu chrzanowskiego w Małopolsce odczuli w sobotę drgania ziemi, spowodowane wstrząsami w kopalni węgla kamiennego Janina w Libiążu. W wyniku zdarzeń nikt nie ucierpiał, natomiast prewencyjnie wycofano załogę – podała w oświadczeniu spółka, do której należy kopalnia. Wstrząsy miały być słyszalne i odczuwalne m.in. w Babicach, Chrzanowie, Libiążu, Płazie.

- reklama -

„Nikt z pracowników nie został poszkodowany, natomiast prewencyjnie wycofano załogę z rejonu zdarzenia i wstrzymano prowadzenie robót górniczych. Spółka otrzymała zgłoszenia o odczuciu wstrząsu przez mieszkańców; pracownicy kopalni niezwłocznie przystąpili do weryfikacji zgłoszeń dotyczących wystąpienia ewentualnych szkód górniczych. O zaistnieniu wstrząsu zawiadomiono Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach” – poinformował w oświadczeniu Południowy Koncern Węglowy S.A., do którego należy Janina.

- REKLAMA -

Wśród kilku sobotnich wstrząsów najsilniejszy był ten o godz. 8:32. Osiągnął on skalę tzw. górniczej siódemki (wstrząs o energii 5,0E+07) – oznacza to, że był wstrząsem mocno odczuwalnym, ale nie niszczącym. Wysokoenergetyczne wstrząsy to te, które przekraczają tzw. górniczą piątkę.

- Advertisement -

Rzeczniczka prasowa Południowego Koncernu Węglowego Paulina Mikołajczyk podkreśliła, że wstrząsy są normalnym skutkiem działalności górniczej, bywają odczuwalne i wówczas mogą stanowić dyskomfort dla mieszkańców, jednak na chwilę obecną nie stwarzają zagrożenia.

W przeszłości wstrząsy powodowały drobne szkody, za co kopalnia wypłacała mieszkańcom odszkodowania. „W zakładzie górniczym Janina na bieżąco prowadzone są działania zmierzające do minimalizowania występowania zjawiska wstrząsów” – zaznaczyła rzeczniczka.

W kopalni bezpośrednio nad pokładem węgla zalegają warstwy piaskowców, które w wyniku prowadzonej eksploatacji – czyli wybierania pokładów węgla – ulegają łamaniu, co powoduje powstawanie wstrząsów odczuwalnych na powierzchni.

(PAP)

Share This Article
Leave a comment

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *