Cracovia przystąpiła do tego meczu osłabiona brakiem trzech kluczowych piłkarzy: Otara Kakabadze, Virgila Ghity i Filipa Rózgi. Z kolei w Lechii nie mógł wystąpić kontuzjowany napastnik Tomas Bobcek. Zastąpił go pochodzący z Krakowa Kamil Głogowski.
Cracovia mogła objąć prowadzenie w 12. minucie. Ajdin Hasic otrzymał świetne podanie od Benjamina Kallmana, ale jego strzał zablokował Bujar Pllana. Gospodarze potem wykonywali rzut rożny, do piłki doszedł Mauro Perkovic, ale nie trafił w bramkę strzelając z kilku metrów.
Lechia przed przerwą nie wypracowała sobie żadnej okazji bramkowej, za to tuż po wznowieniu gry objęła prowadzenie. Camilo Mena podał z prawego skrzydła, piłkę jeszcze podbił Mauro Perkovic, a zamykający akcję z lewej strony Maksym Chłań z bliska skierował ją do bramki. To był czwarty gol ukraińskiego skrzydłowego w tym sezonie.
Mimo straty gola Cracovia nie podkręciła tempa. Jej ataki były schematyczne. Dopiero w 69. minucie wprowadzony chwilę wcześniej Fabian Bzdyl oddał groźny strzał z 16 metrów, ale minimalnie chybił. W 83. minucie bliski wyrównania był Kallman, który posłał piłkę tuż obok słupka.
Chwilę później Bzdyl sfaulował w polu karnym Kacpra Sezonienkę i arbiter podyktował „jedenastkę”. Jej pewnym wykonawcą okazał się Ukrainiec Iwan Żelizko.
Lechia wygrała drugi kolejny mecz i z dorobkiem 33 punktów awansowała na 14. miejsce w tabeli. Z kolei Cracovia poniosła drugą z rzędu porażkę na własnym stadionie.
Cracovia Kraków – Lechia Gdańsk 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Maksym Chłań (49), 0:2 Iwan Żelizko (87-karny).
Żółta kartka – Cracovia Kraków: Ajdin Hasic.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 11 303.
Cracovia Kraków: Henrich Ravas – Jakub Jugas, Gustav Henriksson, Mauro Perkovic – Patryk Janasik (46. David Kristjan Olafsson), Patryk Sokołowski (59. Fabian Bzdyl), Mikkel Maigaard (65. Amir Al-Ammari), Bartosz Biedrzycki (82. Dawid Polak) – Ajdin Hasic, Kacper Śmiglewski(59. Martin Minczew) – Benjamin Kallman.
Lechia Gdańsk: Szymon Weirauch – Dominik Piła, Bujar Pllana (46. Loup-Diwan Gueho), Elias Olsson, Miłosz Kałahur – Camilo Mena (85. Tomasz Wójtowicz), Iwan Żelizko, Bohdan Wjunnyk (71. Tomasz Neugebauer), Rifet Kapic, Maksym Chłań – Michał Głogowski (64. Kacper Sezonienko).
Po meczu Cracovia – Lechia (0:2) powiedzieli:
John Carver (trener Lechii Gdańsk): „Straciłem w tym meczu głos, ale postaram się coś powiedzieć. Sposób gry, jaki zaprezentowaliśmy dzisiaj był jednym z najlepszych od kiedy pracuję w Gdańsku. Dotychczas na wyjazdach mieliśmy dobre i złe momenty, ale nie dowoziliśmy wyniku. Myślę, że widzieliśmy drużynę, która włożyła duży wysiłek i nie zrobiła błędu, który spowodowałby stratę bramki. Widzieliśmy, że będzie to trudny mecz, bo graliśmy z dobrym zespołem ale musieliśmy zrobić wszystko, aby wygrać ten mecz”.
Dawid Kroczek (trener Cracovii): „Myślę, że Lechia wygrała zasłużenie. Nie zrobiliśmy za wiele, aby osiągnąć korzystny wynik. To, co wydarzyło się w drugiej połowie, jest nie do przyjęcia. Nasza apatia i brak energii sprawiła, że nie mieliśmy zbyt wielu okazji bramkowych. Początek spotkania był chyba najlepszy w naszym wykonaniu. Mijalismy pierwszą linię pressingową, ale potem był problem z tworzeniem sytuacji, bo graliśmy do 60. metra, a potem pojawiały się problemy. Po przerwie dość szybko straciliśmy bramkę w kuriozalnych okolicznościach, bo po faulu któryś z naszych zawodników powinien stanąć przy piłce i nie pozwolić Lechii na szybkie rozegranie rzutu wolnego. Jak będziemy się tak zachowywać, to będziemy przegrywać. Nie byliśmy w stanie wykonać stałego fragmentu gry, wypracowaliśmy tylko dwie okazje Fabiana Bzdyla i Benjamina Kallmana. To za mało, aby wygrać. Taka gra, jaką zaprezentowaliśmy jest nie do przyjęcia”.
Grzegorz Wojtowicz (PAP)