Ad image

Falstart reprezentacji Polski na Euro 2020

Redakcja Katowice

W pierwszym meczu polskiej reprezentacji na EURO 2020 w Sankt Petersburgu, biało-czerwoni przegrali ze Słowacją 1:2. 

- reklama -

W pierwszym składzie reprezentacji Polski na mecz ze Słowacją znaleźli się Wojciech Szczęsny, Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Maciej Rybus, Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty, Kamil Jóźwiak, Piotr Zieliński, Mateusz Klich i Robert Lewandowski. Paulo Sousa wybrał ustawienie z czterema obrońcami, pięcioma pomocnikami i napastnikiem. W słowackiej drużynie wystąpili zawodnicy znani z występów w polskich klubach: Lubomir Satka, Ondrej Duda i Lukas Haraslin. Kapitanem Słowaków był doświadczony Marek Hamsik.
Polacy od początku meczu prowadzili grę, a Słowacy nisko ustawili obronę i czekali na kontrataki. Biało-czerwoni mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało. W 18. minucie Robert Mak przeprowadził indywidualną akcję bokiem boiska. Skrzydłowy ograł Kamila Jóźwiaka i Bartosza Bereszyńskiego po czym wbiegł w pole karne i oddał strzał. Piłka odbiła się od słupka i Wojciecha Szczęsnego, a następnie wpadła do bramki. Gol został uznany za samobój polskiego bramkarza. Kolejne groźna akcja została przeprowadzona przez Lukasa Haraslina, który przedryblował kilku polskich obrońców w polu karnym. W 33. minucie Grzegorz Krychowiak oddał niecelny strzał z dystansu. Słowacy umiejętnie się bronili i skutecznie utrudniali Polakom dojście do klarownych sytuacji. W pierwszej połowie nasi reprezentanci nie oddali celnego strzału na bramkę strzeżoną przez Martina Dubravkę.
Polacy po przerwie grali odważniej i bardziej agresywnie, dzięki czemu już na początku drugiej połowy doprowadzili do wyrównania. Mateusz Klich podał prostopadle do Macieja Rybusa, który zanotował asystę przy golu Karola Linettego. Środkowy pomocnik oddał kolejny celny strzał pięć minut później. W 57. minucie Rybus został sfaulowany tuż przed polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł Robert Lewandowski, ale trafił w mur. W 62. minucie Grzegorz Krychowiak dostał drugą żółtą kartkę i Polacy musieli grać w osłabieniu przez pół godziny. Słowacy zaczęli groźniej atakować i dopięli swego w 68. minucie. Milan Skriniar nie był pilnowany w polu karnym. Obrońca Interu Mediolan przyjął piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego i umieścił ją w lewym dolnym rogu bramki. W ostatnich dwudziestu minutach Paulo Sousa zdjął z boiska Karola Linettego, Macieja Rybusa, Mateusza Klicha i Piotra Zielińskiego, a ich miejsce zajęli Przemysław Frankowski, Tymoteusz Puchacz, Karol Świderski i Jakub Moder. Rezerwowi zawodnicy nie zdołali jednak odmienić losów spotkania. Najlepszą okazję do zdobycia bramki wyrównującej miał Jan Bednarek.
Biało-czerwoni przegrali ze Słowacją 1:2, ale wciąż mogą awansować do 1/8 finału. Polacy w fazie grupowej Euro 2020 zagrają jeszcze z Hiszpanią (19 czerwca) i ze Szwecją (23 czerwca).

- REKLAMA -

- Advertisement -
Share This Article